Audi PB18 e-tron – porywa osiągami i nie ma systemów wspomagających kierowcę

2018-08-24 21:58

Właśnie rusza słynna na arenie światowej impreza motoryzacyjna Pebble Beach Automotive Week w Monterey w Kalifornii. Z tej okazji Audi postanowiło zaprezentować swój nowy projekt – Audi PB18 e-tron, czyli jednomiejscowe auto wyścigowe, napędzane energią elektryczną.

Marka Audi postanowiła wykorzystać Pebble Beach Automotive Week na premierę swojego nowego studium stylistycznego. Elektryczne Audi PB18 e-tron to wizja samochodu sportowego przyszłości. Pod względem techniczniym PB18 e-tron czerpie z wieloletnich doświadczeń Audi – zwycięzcy wielu wyścigów w Le Mans. Jego nazwa oznacza miejsce premiery – Pebble Beach – oraz nawiązuje do wspólnych korzeni z bolidem z Le Mans – LMP1 Audi R18 e-tron.

Wszystko zostaje w rodzinie

Już na pierwszy rzut oka widać pokrewieństwo Audi PB18 e-tron z koncepcyjnym Audi Aicon. Dotyczy to nie tylko charakterystycznych elementów wyglądu zewnętrznego, takich jak np. szyby boczne, których kąty skierowane są do wewnątrz, czy maksymalnie poszerzonych nadkoli. Oba pojazdy studyjne łączy także napęd elektryczny z akumulatorem półprzewodnikowym służącym do magazynowania energii.

Odróżnia je natomiast odmienna koncepcja użytkowania. Model Aicon stworzono jako w pełni autonomiczny, luksusowy pojazd – prywatny odrzutowiec klasy biznes. Natomiast PB18 e-tron konstruktorzy zaprojektowali jako wyczynową maszynę do jazdy po torze wyścigowym, ale także po drogach publicznych.

Ten samochód nie pojedzie za ciebie

Nazwa robocza projektu brzmiała początkowo „Level Zero“ – „Poziom Zero”. Nadano ją, by wyraźnie odróżnić ten model koncepcyjny od 3., 4. i 5. poziomu jazdy autonomicznej. W Audi PB18 e-tron kierowca sam prowadzi pojazd. Na pokładzie nie ma żadnych systemów zdalnej jazdy ani żadnych rozwiązań zwiększających komfort prowadzenia. Zamiast tego siedzenie kierowcy i kokpit są połączone z wewnętrzną strukturą tzw. monocoque, którą można przesuwać. Jest to możliwe dzięki temu, że układ kierowniczy i pedały działają elektrycznie „by-wire” – w dzisiejszych czasach mechaniczne połączenie tych elementów nie jest już konieczne. Podczas jazdy w pojedynkę skorupę monocoque można umieścić pośrodku, tak jak w jednomiejscowych bolidach.

Wzorowany na najlepszych

Audi PB18 e-tron skonstruowano wg. założeń samochodu sportowego z silnikiem umieszczonym centralnie. Środek ciężkości znajduje się za fotelami, ale przed tylną osią, co korzystnie wpływa na dynamikę jazdy.

Audi PB18 e-tron

i

Autor: Audi, Materiały prasowe Audi PB18 e-tron – porywa wyglądem, osiągami i nie ma systemów wspomagających kierowcę Link: Przejdź do galerii

Dobór aluminium, karbonu i kompozytów multimateriałowych sprawia, że Audi PB18 e-tron ma niską masę własną – waży mniej niż 1550 kg. Auto ma długość 4,53 m, szerokość 2 m i wysokość zaledwie 1,15 m – to wymiary klasycznego samochodu sportowego. Rozstaw osi wynosi 2,7 m. Patrząc na samochód z boku, w oczy rzuca się wyciągnięta mocno w tył i delikatnie opadająca linia dachu z masywnym słupkiem C. Wraz z dużym i prawie pionowo ustawionym oknem tylnym, forma ta przypomina koncepcję „shooting brake”, będącą połączeniem auta coupé z tyłem typu kombi. Pozwoliło to uzyskać bardzo pojemny jak na auto sportowe bagażnik – zmieścimy w nim aż 470 litrów.

Z tyłu znajdziemy płaski pas świetlny, natomiast przednie reflektory przywodzą na myśl skrzyżowanie modelu Aicon z najnowszymi modelami A7 i A8. W celu zwiększenia siły docisku tylny dyfuzor można mechanicznie przesunąć w dół, a zintegrowany tylny spojler – w tył. Duże 22-calowe koła, ze swoimi ośmioma asymetrycznie zaprojektowanymi ramionami, przypominają wloty turbin samolotu. Ich rotacja oraz wloty powietrza w nadkolach zapewniają jego doskonały dopływ do aż 19-calowych karbonowych tarczy hamulcowych.

Audi PB18 e-tron

i

Autor: Audi, Materiały prasowe Audi PB18 e-tron – porywa wyglądem, osiągami i nie ma systemów wspomagających kierowcę Link: Przejdź do galerii

Dużych rozmiarów kokpit został zaprojektowany jako swobodnie programowalna jednostka. Można na nim wywoływać różne tryby i wygląd wyświetlacza – w zależności od potrzeby odpowiednie dla toru wyścigowego albo jazdy w normalnym ruchu drogowym.

Trzy silniki elektryczne i napęd quattro

Pojazd studyjny napędzany jest trzema silnikami elektrycznymi. Jeden z nich umieszczono z przodu, a dwa z tyłu. Tylne silniki zamontowane są pomiędzy zwrotnicami, a każdy z nich napędza jedno koło. Na przednią oś trafia moc 150 kW, a na tylną – 350 kW. Maksymalna łączna moc to 500 kW, a w trybie tzw. boostingu kierowca chwilowo może uzyskać nawet 570 kW mocy. Połączony moment obrotowy rzędu 830 Nm umożliwia przyspieszenie od 0 do 100 km/h w zaledwie dwie sekundy. Wartość ta w bardzo niewielkim stopniu różni się od wartości osiąganych przez ostatnią wersję prototypu LMP1.

Podczas jazdy, Audi PB 18 e-tron odzyskuje duże ilości energii. Jeśli kierowca hamuje z umiarkowaną siłą, za spowolnienie pojazdu odpowiedzialne są wyłącznie silniki elektryczne. Dopiero przy gwałtownym hamowaniu włącza się układ hydrauliczny.

Audi PB18 e-tron

i

Autor: Audi, Materiały prasowe Audi PB18 e-tron – porywa wyglądem, osiągami i nie ma systemów wspomagających kierowcę Link: Przejdź do galerii

Ekspresowe ładowanie

Chłodzony cieczą akumulator półprzewodnikowy może wytworzyć energię o wartości 95 kWh. Pełne ładowanie daje zasięg ponad 500 km (wg cyklu testowego WLTP). Audi PB18 e-tron jest dostosowane do ładowania napięciem 800 V. W ten sposób akumulator można w pełni naładować w około 15 minut. Auto można także naładować indukcyjnie. W tym celu na miejscu parkowania pojazdu umieszczana jest płyta ładująca ze zintegrowaną cewką, podłączana do prądu sieciowego.

Model Audi PB18 e-tron robi niesamowite wrażenie. Nie tylko pod względem wizualnym, ale przede wszystkim w kwestii osiągów i rozwiązań konstrukcyjnych. Choć to na razie tylko wersja studyjna, model PB18 e-tron wydaje się idealnym dopełnieniem futurystycznego Aicona. Jeśli będziecie jechali w długą trasę, będziecie mogli cieszyć się komfortem i odpoczynkiem w luksusowej autonomicznej limuzynie. Na szczęście Audi mimo rozwoju autonomicznej technologii, dba także o tych, którym nic nie zastąpi prawdziwej frajdy z jazdy.