Nie jest to jednak kolejny odcinek afery Dieselgate, z którą Audi musiało się zmierzyć w znacznie mniejszym stopniu niż Volkswagen. Teraz sprawa dotyczy samochodów z silnikami benzynowymi – 2.0 TFSI oraz 3.0 V6. Większa jednostka ląduje pod maską usportowionego S4 i S5. W ramach zmian w oprogramowaniu oraz w osprzęcie, auta muszą ponownie otrzymać homologację.
Zobacz też: Nowe Audi A8 - dane techniczne, wymiary, ciekawostki, silniki
Sytuacja nie jest tak prosta. O ile w większym silniku chodzi tylko o modyfikacje mające zmienić sposób rozwijania mocy, tak w przypadku dwulitrowego motoru sprawa nieco się komplikuje. Zmieniono tutaj rozrusznik na układ zespolony z alternatorem, przez co – przynajmniej w teorii – można zauważyć niższe zużycie paliwa. Niestety, nie w ramach nowego cyklu pomiarów NEDC.
Teoretyczna oszczędność wynikająca z montażu systemu mild hybrid może wynosić nawet 0,2 litra na sto kilometrów. Nowy cykl pomiarów jest jednak tak skonstruowany, że układ hybrydowy nie może w pełni wykorzystać swoich możliwości. Stąd też różnice pomiędzy danymi producenta a rzeczywistymi pomiarami.
Uzyskanie odpowiedniej homologacji może trwać nawet 8 tygodni. Do tego czasu sprzedaż aut zostaje wstrzymana w całej Unii Europejskiej.