Ciągniki rolnicze to raczej solidne sprzęty o dużej masie własnej, zaprojektowane do ciężkiej pracy. O ile na gruntowych ścieżkach oraz w polu radzą sobie świetnie, to już na publicznych drogach są powolne, a podczas wypadku nie dają praktycznie żadnej ochrony kierującemu. We wtorek 24 marca po godzinie 12.00 dyżurny łukowskiej komendy został powiadomiony o zderzenie samochodu osobowego z traktorem, w wyniku którego obrażeń doznał kierujący Ursusem. Poszkodowany 55-letni mieszkaniec gminy Wojcieszków (woj. lubelskie) wymagał pilnej pomocy medycznej. Z poważnymi urazami został przetransportowany śmigłowcem LPR do specjalistycznego szpitala.
Przeczytaj również: Najechał traktorem na kolegę. Po pijaku wyciągali z rowu drugi ciągnik
Pracujący na miejscu wypadku funkcjonariusze z łukowskiej drogówki ustalili, że kierujący Audi A4 25-latek z powiatu lubartowskiego, jadąc drogą w kierunku Wojcieszkowa nie zachował ostrożności i uderzył w tył jadący przed nim ciągnik rolniczy. Siła uderzenia była tak duża, że urwane tylne koło Ursusa upadło kilkanaście metrów od pojazdu, a ciągnik wylądował na boku w rowie.
Zobacz też: Audi uderzyło w traktor. Sprzęt rolniczy rozpadł się
Kierujący osobówką 25-latek i jego 24-letnia pasażerka również z miejsca wypadku zostali przewiezieni do szpitala. Na szczęście po badaniach lekarskich okazało się, że nie doznali oni groźnych urazów. Mundurowi ustalili, że wszyscy uczestnicy wypadku byli trzeźwi. Teraz policjanci będą prowadzili dochodzenie, które ma ustalić dokładny przebieg i okoliczności wypadku.