Auta elektryczne, to bez wątpienia przyszłość. Na razie są jeszcze bardzo drogie, bo małe Mitsubishi i-MIEV kosztuje ok. 170 tys. zł, zaś Opel Ampera, który pojawi się w przyszłym roku, ma kosztować ok. 200 tys. zł. Z pewnością jest w Polsce grupa osób chętnych na ekologiczną jazdę, których jednak nie stać na zakup takiego auta, kosztującego tyle, co auto klasy wyższej średniej, a nawet segmentu premium. Według „Dziennika Gazeta Prawna” może to się wkrótce zmienić, gdyż rząd planuje zmianę przepisów, która mogłaby ułatwić codzienne użytkowanie auta elektrycznego.
Przeczytaj koniecznie: Nowe BMW serii 3 wkracza do akcji. VIDEO
Trudno w Polsce liczyć na dopłaty państwowe do zakupu auta elektrycznego, jak jest np. w USA. W Warszawie jednak, według informacji „DGP”, pracuje już magistracki zespół, składający się z przedstawiciele stołecznego biura infrastruktury, Zarządu Dróg Miejskich oraz miejskich inżynierów ruchu. Jednym z pomysłów jest wpuszczenie aut elektrycznych na bus pasy. - Chcemy wspierać rozwój zielonej motoryzacji. Jest tylko jeden problem: oznakowanie samochodów elektrycznych – powiedział dla „DGP” Bartosz Milczarczyk, rzecznik prasowy UM Warszawa. Jego zdaniem jest jednak obawa, że gdy na bus pasach pojawią się auta elektryczne, w ślad za nimi pójdą kierowcy aut spalinowych. Dla odróżnienie konieczne jest więc oznakowanie elektrycznych aut, np. zielonymi tablicami rejestracyjnymi.
Patrz także: Zmierzą nas z przodu i z tyłu. Nowe wideorejestratory w 2012 roku
Dla odróżnienia aut elektrycznych konieczne jest ich odpowiednie oznakowanie, np. zielonymi tablicami rejestracyjnymi. Samorządy nie mają jednak prawa wprowadzić takich zmian, ale muszą to zrobić władze centralne. Według „DGP” nad takim rozwiązaniem pracuje już specjalny zespół ds. motoryzacji działający przy Ministerstwie Gospodarki. Resort Gospodarki nie podaje, kiedy zakończy prace, jednak spodziewane jest to najpóźniej na początku 2012 r., gdyż jeszcze w tym samym roku elektryczne auta miałyby pojawić się na warszawskich bus pasach.
