Auta elektryczne stracą swoje przywileje
Czy tego chcemy czy nie, za kilkanaście lat w salonach dilerów nie zobaczymy już samochodów spalinowych. Jest to podyktowane decyzją Unii Europejskiej, która od 2035 roku zakaże rejestracji nowych aut spalinowych w Europie. Chcąc zachęcić zmotoryzowanych do przesiadki "na prąd" w wielu krajach dla aut bezemisyjnych wprowadzono przywileje. Polska nie jest wyjątkiem, bowiem większość osób wybiera "elektryka", by szybciej poruszać się po mieście buspasami, bądź parkować za darmo w płatnych strefach. Jak się jednak okazuje, niektóre przywileje niebawem stracą ważność, a inne zostaną poddane modyfikacjom. Kiedy to nastąpi? My już znamy datę.
Koniec z jazdą buspasami i darmowym parkowaniem? Znamy już datę
Zgodnie z danymi PZPM (Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego) i PSPA (Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych), po polskich drogach porusza się już prawie 15 tys. samochodów elektrycznych i wodorowych. Kierowcy z zielonymi tablicami są w Polsce zwolnieni z obowiązku płacenia za parkowanie w płatnych strefach oraz uprzywilejowani do poruszania się buspasami - tak samo jak autobusy komunikacji miejskiej, taksówki czy motocykle. Niestety, jak mówi zapis ustawy Prawo o ruchu drogowym (art. 148a.), to się niebawem zmieni. Przywilej ten przestanie obowiązywać za blisko 3 lata, a dokładnie 1 stycznia 2026 roku.
Kwestia darmowego parkowania nie jest jeszcze jasna, bowiem w regulacji nie ma podanego terminu ważności. Istnieje zatem szansa, że Polacy jeżdżący elektrykami będą zwolnieni z opłat, będą płacić dwa razy mniej lub darmowe parkowanie będzie określone limitem czasowym. W ten sposób poradziło sobie wiele europejskich miast, które przestały zarabiać na parkujących w strefach elektrykach.
Zakaz rejestracji spalinówek od 2035 roku
Unia Europejska postawiła sprawę jasno - od 2035 roku rejestrowanie nowych samochodów spalinowych będzie w Europie zakazane. To oznacza, że najpóźniej za 12 lat w salonach dilerskich zobaczymy tylko w pełni elektryczne modele. Na ten temat wypowiedział się już Jarosław Kaczyński. Podczas ostatniej wizyty w Bielsku-Białej prezes Prawa i Sprawiedliwości stwierdził, że ten przepis będzie dla Polski "krokiem wstecz".