Poszukiwacze motoryzacyjnych skarbów daliby się pokroić za takie znalezisko. Szczęśliwym znalazcą niezwykle rzadkiego Dodge Charger Daytona z 1969 roku jest Charlie Lyons, właściciel warsztatu zajmującego się renowacją starych Chryslerów. Dowiedział się on, że w Glenwood w Alabamie od dawna stoi stary Dodge. Okazało się, że jest to egzemplarz z limitowanej serii. Wyprodukowano zaledwie 503 takie auta, ponieważ takie były wymogi homologacyjne, aby Dodge Charger Daytona mógł startować w serii wyścigów NASCAR.
Zobacz również: TEST Jeep Grand Cherokee SRT & Dodge Challenger SRT8
Kiedy Polacy na przełomie lat 60. i 70. XX wieku reperowali Syrenki i marzyli o Warszawie, w USA pewien miejski sędzia kupił dla swojej żony Dodge Charger Daytona. Czerwone auto pozostawało w rękach pierwszych właścicieli do 1974 roku, kiedy to pewien osiemnastolatek odkupił je za 1800 dolarów. Planował on podróż autem do Panama City na Florydzie. Czerwony lakier z białym skrzydłem został ‘’ozdobiony” płomieniami i białymi elementami na drzwiach. Późniejsza historia auta nie jest znana, aż do 2015 roku, kiedy to wcześniej wspomniany Charlie Lyons dokonał wyjątkowego znaleziska.
Takie historie zdarzają się dość rzadko i odbijają się szerokim echem po świecie motoryzacji. Tym bardziej, jeśli odnajdzie się niemal 60 letnie auto z limitowanej serii. Ważne też, że auto ma oryginalne niemal wszystkie części, jednak widać po zdjęciach, że wymaga gruntownej renowacji.
Zobacz również: Dodge szokuje! Challenger z napędem na przód!
Pod ogromną maską auta zamontowano silnik 440 Magnum V8 o pojemności 7.2 litra. Moc na tylne koła przekazywana jest za pośrednictwem trzybiegowej automatycznej skrzyni. TorquFlite. Od 1969 roku auto przejechało zaledwie 20 533 mil, czyli około 33 tysiące kilometrów.
Przedstawiciele domu aukcyjnego Mecum Auctions szacują cenę auta na 150 - 180 tysięcy dolarów. W 2015 roku Dodge Charger Daytona z 1969 w bardzo dobrym stanie został sprzedany za 900 tysięcy dolarów, to ponad 3,5 miliona złotych. Auto zostało kupione przez aktora Davida Spade.