Bezpieczeństwo podróżujących dzieci jest ważnym punktem na liście wakacyjnych kontroli autobusów. Policjanci ruchu drogowego stale kontrolują busy i autokary wykorzystywane do transportu dzieci. Policjanci z monieckiej drogówki przeprowadzili kontrolę pojazdu, którym nieletni mieli pojechać nad morze na obóz sportowy. Stan techniczny autokaru okazał się opłakany. Organizator nie zgłosił do kontroli tego pojazdu przed podróżą, a o jego wyjeździe funkcjonariusze dowiedzieli się przez przypadek.
Polecany artykuł:
Autokar miał zaplanowaną trasę z Moniek do Władysławowa i wieźć dzieci z lokalnego klubu sportowego. Pojazd został zatrzymany i skontrolowany przez policjantów, zanim zdążył wyjechać w trasę. Funkcjonariusze sprawdzający stan techniczny na widok koszmarnych napraw przecierali oczy ze zdumienia. Jak czytamy w komunikacie prasowym podlaskiej policji, autobus miał: uszkodzoną przednią szybę, niesprawną instalację elektryczną, liczne wycieki oleju silnikowego, płynu chłodniczego czy nawet paliwa, które wyciekało z filtra wprost na kostkę wiązki elektrycznej. W korodującym autokarze była tylko 1 gaśnica pożarowa, a przewód łączący zbiornik wyrównawczy płynu chłodniczego z chłodnicą, połączony był za pomocą rurki długopisu. Kierowcy zatrzymali dowód rejestracyjny autokaru i uniemożliwili kierowcy dalszą jazdę.