Autokar grozy! Naprawy z długopisu i trytytek! Tym złomem miały jechać dzieci

2021-08-23 12:27

Nie trzeba być wcale mechanikiem, żeby na taki widok złapać się za głowę. Naprawy dokonane w autokarze, którym na wycieczkę miały pojechać dzieci, okazały się popisem totalnego druciarstwa i nieodpowiedzialności przewoźnika. Elementy zespolone plastikowymi złączkami czy gumowy przewód połączony rurką od długopisu to tylko część nieprawidłowości wykrytych w autokarze grozy.

Bezpieczeństwo podróżujących dzieci jest ważnym punktem na liście wakacyjnych kontroli autobusów. Policjanci ruchu drogowego stale kontrolują busy i autokary wykorzystywane do transportu dzieci. Policjanci z monieckiej drogówki przeprowadzili kontrolę pojazdu, którym nieletni mieli pojechać nad morze na obóz sportowy. Stan techniczny autokaru okazał się opłakany. Organizator nie zgłosił do kontroli tego pojazdu przed podróżą, a o jego wyjeździe funkcjonariusze dowiedzieli się przez przypadek.

Autokar miał zaplanowaną trasę z Moniek do Władysławowa i wieźć dzieci z lokalnego klubu sportowego. Pojazd został zatrzymany i skontrolowany przez policjantów, zanim zdążył wyjechać w trasę. Funkcjonariusze sprawdzający stan techniczny na widok koszmarnych napraw przecierali oczy ze zdumienia. Jak czytamy w komunikacie prasowym podlaskiej policji, autobus miał: uszkodzoną przednią szybę, niesprawną instalację elektryczną, liczne wycieki oleju silnikowego, płynu chłodniczego czy nawet paliwa, które wyciekało z filtra wprost na kostkę wiązki elektrycznej. W korodującym autokarze była tylko 1 gaśnica pożarowa, a przewód łączący zbiornik wyrównawczy płynu chłodniczego z chłodnicą, połączony był za pomocą rurki długopisu. Kierowcy zatrzymali dowód rejestracyjny autokaru i uniemożliwili kierowcy dalszą jazdę.