Autor hitu „Ona tańczy dla mnie” ma nową brykę. Ten samochód ma przydomek Godzilla - ZDJĘCIA

2019-06-04 9:43

Wykonawca jednego z największych hitów polskiej sceny muzycznej pt. "Ona tańczy dla mnie", przesiadł się do nowego samochodu. I nie jest to wcale wygodna limuzyna, a rasowe auto supersportowe. Do tego sprzętu trzeba czuć respekt i z ostrożnością obchodzić się z pedałem gazu. Mowa w końcu o Nissanie GT-R. Jakie ma osiągi i ile kosztuje?

Gatunek disco polo jest bez dwóch zdań najlepiej sprzedającą się muzyką w Polsce. Ogromne rzesze fanów, niesamowite frekwencje na występach i setki tysiące sprzedanych płyt pozwalają największym artystom tej sceny muzycznej na dostatnie życie. Nowy samochód Radka Liszewskiego jest tego potwierdzeniem. Artysta wcześniej jeździł modyfikowanym czarnym Chevroletem Corvette, a teraz postawił na auto trochę bardziej egzotyczne.

Testowaliśmy to auto: Nissan GT-R 3.8 V6 R35 Prestige: japoński pogromca niemieckich legend

Nissan GT-R jest samochodem japońskiej konstrukcji o osiągach najlepszych supercarów. To w końcu bezpośredni następca kultowego i bardzo podatnego na modyfikacje modelu Skyline GT-R. Za sprawą dużej mocy silnika i muskularnego wyglądu, przez fanów motoryzacji GT-R nazywany jest Godzillą na kołach. Umieszczona z przodu jednostka napędowa to podwójnie turbodoładowany silnik benzynowy V6 o pojemności 3.8-litra. W wersji, jaką jeździ Radek, fabryczna moc wynosi 530 KM i 600 Nm maksymalnego momentu obrotowego, przenoszonego na wszystkie koła poprzez automatyczną skrzynię biegów. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h trwa w tym aucie 3,6 s. Ile koni mechanicznych kryje pod maską Nissan Liszewskiego? Tego już dokładnie nie wiemy. Ze względu na wytrzymałe podzespoły i stosunkowo łatwe zwiększanie mocy silnika, pojazd ten jest często poddawany tuningowi.

Zobacz też: Czym jeździ Czadoman? To rasow Camaro SS - WIDEO

Ile kosztuje taki Nissan GT-R? Za nowe auto już po modernizacji o mocy 570 KM i 637 Nm (0-100 km/h w 2,7 s) trzeba w salonie zapłacić minimum 515 500 zł. Wersja Radka to starszy egzemplarz. Za takie używane auto trzeba w Polsce zapłacić około 300 tys. złotych.

Nasi Partnerzy polecają