Niemal cała A4 na Podkarpaciu nie ma stacji benzynowej przy autostradzie. Jedyny Orlen znajdzie się w punkcie Palikówka w 2019 roku. Powód jest prosty – ruch nie jest duży, a kto już się porusza na tym odcinku, najpewniej zatankował za granicą, gdzie paliwo jest tańsze.
Jak donosi portal forsal.pl, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad już po raz trzeci będzie się starać znaleźć chętnych na postawienie na tym odcinku stacji. Dwa konkursy w 2015 roku spaliły na panewce.
Zobacz też: Polskie autostrady jednymi z najdroższych w Europie!
Dlatego też instytucja będzie musiała zmniejszyć swoje wymagania odnośnie wielkości sklepu czy ilości dystrybutorów. Mniejszy będzie też czynsz i opłaty zmienne (zależne od obrotów ze sprzedaży).
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zarobiła z takich tytułów w zeszłym roku niemal 120 milionów złotych. Wciąż jednak stacji nie ma na drodze S3, jadąc z Łodzi do Wrocławia lepiej ruszyć z pełnym bakiem, a na "jedynce" za Strykowem na północ jeszcze sporo czasu minie zanim pojawi się tam "cepeen".
Nacisk na stworzenie stacji i wynajem gruntu jest duży, bowiem Ministerstwo Infrastruktury chce pobierać opłaty za przejazd kolejnymi autostradami, ale muszą one spełniać określone warunki – chodzi o możliwość zatankowania, ilość hoteli i stworzenie Miejsc Obsługi Podróżnych z toaletami.