W Polsce mamy około 1700 km autostrad. To tyle samo co w Austrii. Nie cieszmy się jednak przedwcześnie - Polska ma niemal czterokrotnie większą powierzchnię od Austrii. MOP-y, czyli Miejsca Obsługi Podróżnych, znajdują się w Polsce średnio co 53 km. Jesteśmy w tej kwestii lepsi od naszych zachodnich sąsiadów – w Niemczech MOP-y rozrzucone są średnio co 63 km. Może się wydawać, że nie mamy powodów do uważnego planowania podróży. To jednak mylne wrażenie.
Najdłuższy w Polsce odcinek pozbawiony jakiejkolwiek stacji paliw ma aż 180 km długości. Mowa o fragmencie autostrady A4 pomiędzy Tarnowem, a polsko-ukraińskim przejściem granicznym w Korczowej. Jeśli wjedziemy na ten odcinek na przysłowiowych „oparach”, będziemy mieli poważny problem. Rzeszowski oddział GDDKiA niejednokrotnie ogłaszał przetarg na budowę stacji paliw na tym odcinku. Na rynku brakuje jednak wykonawcy, który podjąłby się zbudowania stacji na zadanych warunkach. Nie bez znaczenia jest także fakt, że wiele osób podróżujących tą drogą udaje się na Ukrainę, gdzie paliwo jest znacznie tańsze niż w Polsce.
Za mało stacji
Trasa A4 wiodąca na Ukrainę to nie jedyny odcinek, gdzie kierowcy przez długie kilometry nie uświadczą stacji benzynowej. Na A-czwórce zabrakło jej także pomiędzy Krakowem a Katowicami, ale tam bez paliwa będziemy musieli przetrwać tylko 37-kilometrowy odcinek. Na autostradzie A1 najdłuższy fragment, na którym nie zatankujemy znajduje się pomiędzy Gdańskiem a Toruniem, a jego długość wynosi 66 km. Na autostradzie A2 jest to aż 80 km bez tankowania, pomiędzy Świeckiem a Koninem.
Na „ekspresówkach” nie jest lepiej
Nie tylko na autostradach brakuje stacji benzynowych. Najdłuższy fragment drogi ekspresowej, na której nie uda nam się zatankować, znajduje się pomiędzy Raculą a Sitnem (w ciągu trasy S3), a jego długość to aż 159 km. Również na trasie S8 pomiędzy Wieluniem a Łodzią kierowcy powinni być ostrożni – stacji benzynowej nie znajdziemy tam na odcinku 92 km.
MOP-y
Miejsca Obsługi Podróżnych dzielą się na trzy kategorie. MOP pierwszej kategorii musi posiadać parking oraz urządzenia wypoczynkowe i sanitarne. Takich miejsc na polskich autostradach znajdziemy najwięcej. Druga kategoria dodatkowo musi oferować podróżnym stację paliw, a trzecia – hotel i stację obsługi pojazdów. O ile MOP-ów drugiej kategorii jest w Polsce całkiem sporo, tych najlepiej wyposażonych zdecydowanie brakuje.
Na polskich autostradach mamy 62 MOP-y wyposażone w stacje benzynowe, ale na drogach ekspresowych (których w Polsce jest niemal tyle samo co autostrad) jest ich zaledwie... 15!
Limity prędkości
Ograniczenie prędkości dla polskich autostrad wynosi 140 km/h, jednak doświadczenie pokazuje, że kierowcy często jeżdżą znacznie szybciej. Na trasie szybkiego ruchu możemy się rozpędzić do 100 km/h (jeśli droga jest jednojezdniowa), lub do 120 km/h (w przypadku trasy dwujezdniowej). Przy takich prędkościach zużycie paliwa w samochodzie potrafi zaskoczyć. Okazuje się, że poruszając się spokojnym tempem drogami krajowymi, mogliśmy przejechać 500-600 km na pełnym baku, a na autostradzie już po 300 km zapala się żółta kontrolka zwiastująca samochodową porę karmienia.
Co zrobić gdy zabraknie paliwa?
Przede wszystkim nie powinniśmy do tego dopuścić. Jeśli zasięg sugerowany przez komputer pokładowy, jest zbliżony do dystansu jaki mamy do pokonania, warto zatrzymać się na najbliższej stacji benzynowej. Brak paliwa na autostradzie może spowodować niemałe kłopoty.
Pierwszym problemem jest odległość. Może się okazać, że najbliższa stacja jest oddalona o kilkadziesiąt kilometrów, więc spacer z kanistrem pod pachą raczej nie wchodzi w grę. Można skorzystać z usług pomocy drogowej, która dowiezie nam paliwo w wyznaczone miejsce, jednak koszty takiej usługi są bardzo wysokie. Dowóz paliwa w promieniu 40-50 km może nas kosztować 200-250 zł.
Paliwowego głodu powinni wystrzegać się szczególnie właściciele diesli. Silnik wysokoprężny po „zapowietrzeniu” jest bardzo trudny do uruchomienia. Nawet gdy wlejemy do baku olej napędowy, może nam nie starczyć prądu w akumulatorze, by motor na nowo zbudził się do życia.
Warto także pamiętać, że holowanie na autostradzie jest zabronione. Nie będzie zatem możliwości skorzystania z pomocy innego kierowcy i dojechania na holu do najbliższej stacji paliw. Nie uda się także zjechać z autostrady do pobliskiej miejscowości, jeżeli nie będzie znajdowała się w pobliżu węzła. Jednym słowem – same problemy.
Z tankowaniem nie warto zwlekać, nawet jeśli mamy jeszcze ćwierć zbiornika, a do końca podróży nie jest wcale daleko. Brak paliwa na autostradzie może okazać się nie tylko kłopotliwy, ale także niebezpieczny. O ile wybudowanie większej liczby MOP-ów i stacji paliw zajmie lata, póki co NIK proponuje doraźne rozwiązanie w postaci tabliczek informujących o dystansie do najbliższej stacji paliw.