Piekielnie szybkie BMW M4 i niemiecka autostrada. Zestaw-marzenie dla każdego, kto lubi mocne samochody i szybką jazdę. Drogi szybkiego ruchu, na których nie ma ograniczeń prędkości to coś, z czego Niemcy są znane na całym świecie. Prawo prawem, ale rozsądek swoją drogą. Kierowca postanowił rozpędzić coupe do 280 km/h w miejscu, w którym natężenie ruchu było całkiem spore. Choć miał do tego prawo, omal nie skończyło się to tragedią.
Sprawdź: TRAGICZNE święta za nami. Policyjne dane mrożą krew w żyłach
Pech chciał, że uzbrojony w kamerkę kierowca M4 napotkał na swojej drodze niedzielnego kierowcę Mazdy. Ten, nie przejmując się zbytnio otaczającym światem, postanowił przeciąć dwa pasy ruchu i wylądował bezrefleksyjnie na lewym, zajeżdżając drogę rozpędzonemu, bawarskiemu coupe.
Można się tylko domyślać, co działo się w głowie kierowcy BMW. Musiał być przerażony i skupiony na hamowaniu do tego stopnia, że nie pisnął ani słowa, choć od potężnego dzwona naprawdę zabrakło kilku centymetrów. Mazda 3, która wjechała na lewy pas poruszała się co najmniej 2 razy wolniej, a hamulce, dając prawdziwy popis awaryjnego hamowania zdołały spowolnić bawarski pocisk i uniknąć zderzenia. Na sam widok filmu robi się ciepło!