Do niebezpiecznego pościgu za 40-letnim recydywistą doszło w czwartek 13 sierpnia ok. godz. 18.00, kiedy patrol ruchu drogowego w Oświęcimiu (woj. małopolskie) dostrzegł na terenie Kęt jadący ulicą Sobieskiego samochód marki Audi. Funkcjonariusze szybko rozpoznali kierowcę, który w marcu został zatrzymany za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym, zaś w kwietniu za złamanie 3-miesięcznego zakazu kierowania i jazdę pod wpływem narkotyków.
Sprawdź: Policja się nie patyczkuje! Skontrolowali setki kierowców i zatrzymali kilkanaście praw jazdy
Mundurowi bezzwłocznie włączyli sygnały dźwiękowe oraz świetlne i ruszyli za piratem. Po chwili kierowca Audi zareagował gwałtownym dodaniem gazu. Następnie wielokrotnie wyprzedzał na podwójnej ciągłej, nie stosował się do znaków i zmuszał innych uczestników ruchu do zjeżdżania na pobocze. O przekraczaniu dopuszczalnej prędkości wspominać chyba nie trzeba.
Droga bez wyjścia
Niedługo później w miejscowości Nidek, znajdującej się na terenie powiatu wadowickiego uciekinier stanowczo zwolnił przed odcinkiem remontowanej drogi, co niezwłocznie wykorzystali policjanci. Funkcjonariusze podbiegli do auta i zatrzymali kierowcę. Badanie stanu trzeźwości 40–latka nie wykazało alkoholu w wydychanym powietrzu. Mężczyzna odmówił natomiast badania testerem narkotykowym, więc została mu pobrana krew do analizy.
Miał więcej na sumieniu
Podczas przeszukania auta policjanci znaleźli dwa pistolety gazowe, nożyce do cięcia metalu oraz gumowe węże. Funkcjonariusze podejrzewali, że taki sprzęt mógł służyć kierowcy do kradzieży paliwa z innych pojazdów. Na koniec mundurowi zliczyli ilość wykroczeń, których podczas pościgu dopuścił się kierowca Audi. Na pierwszy rzut oka mężczyzna w trakcie wyścigu zebrał w sumie 87 punktów karnych.
Trafi za kratki
Teraz za złamanie 6-miesięcznego okresu zakazu kierowania pojazdami mężczyźnie grozi całkowite cofnięcie uprawnień, zaś za niezatrzymanie się do kontroli drogowej grozi mu kara pozbawienia wolności do 5 lat.