Bariery dosłownie przeszyły auto! Kierowca wyszedł z tego cało i trafił do aresztu

2020-05-19 12:11

Chwilę grozy przeżył kierowca złotego Citroena Xsara. Po tym, jak stracił kontrolę nad prowadzonym samochodem, jego maszyna dosłownie wbiła się w bariery energochłonne, które przeszyły auto na wylot. Najbardziej niesamowite w tym wypadku jest to, że 45-letniemu bielszczaninowi nic poważnego się nie stało!

Do tej niebezpiecznej sytuacji doszło w niedzielę 17 maja po południu na bielskiej Alei Andersa. Kierujący osobowym Citroenem nie dał rady opanować auta i wpadł na bariery energochłonne, które zmiażdżyły pojazd. Kierujący utknął we wraku, a w jego wydobyciu musieli pomóc strażacy, używając narzędzi hydraulicznych. Po uratowaniu zakleszczonego w rozbitym pojeździe 45-latka okazało się, że nie doznał żadnych poważnych obrażeń.

Zobacz również: Paskudna śmierć. 23-latek zginął po uderzeniu w śmieciarkę

Mundurowi z bielskiej drogówki przebadali bielszczanina na obecność alkoholu. Mężczyzna w organizmie miał ponad 2 promile alkoholu. Stróże prawa zatrzymali mężczyznę i zabrali mu prawo jazdy. Po nocy spędzonej w policyjnym areszcie został doprowadzony do drugiego komisariatu gdzie usłyszał zarzuty. Za kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości grozi mu do dwóch lat pozbawienia wolności, wysoka grzywna i długoletni zakaz prowadzenia pojazdów. O jego dalszym losie zdecyduje bielski sąd.

Sonda
Dlaczego ludzie wsiadają za kierownicę po alkoholu?