Parlamentarzyści Koalicji Obywatleksiej wystosowali do Ministerstwa Infrastruktury interpelację, w której podsuwają resortowi pomysł zaostrzenia badań technicznych dla starszych pojazdów. Chodzi o bardziej szczegółowe sprawdzenie składu spalin i badanie emisji włącznie z cząstkami stałymi, przyczyniającymi się do powstawania zanieczyszczeń powietrza. Za ich produkcję w pewnym stopniu odpowiadają samochody z wyciętymi filtrami DPF lub stare diesle.
Choć transport odpowiada jedynie za część miejskich zanieczyszczeń i unoszących się pyłów zawieszonych PM2,5 i PM10, zdaniem posłów każdy ruch mający na celu poprawę jakości powietrza jest dobry. Stąd pomysł na zaostrzenie norm na stacjach kontroli pojazdów. Choć badanie składu spalin ma miejsce już teraz i często potrafi wykazać np. brak katalizatora w samochodzie z silnikiem benzynowym, sprawdzenie emisji cząstek stałych wymaga nieco innego sprzętu i dodatkowych badań w tym kierunku.
Bardziej restrykcyjny przegląd - dla kogo?
Dodatkowe przeglądy wymagane do poruszania się po drodze miałyby dotyczyć starszych pojazdów. Warunki miałyby być określone wiekiem lub przebiegiem samochodu, jednak w interpelacji nie ma mowy o dokładnych liczbach. Zapewne prawo miałoby dotyczyć aut starszych niż 10-15 lat.
Dalej możemy przeczytać o potrzebie wprowadzenia kar dla osób, które zlecają i wykonują usuwanie podzespołów i urządzeń ograniczających emisję szkodliwych substancji. Oznaczałoby to, w końcu, penalizację zabiegu usuwania filtra DPF, który jest wykonywany z chęci oszczędności, ale w znaczący sposób zwiększa emisje szkodliwych cząstek stałych, nawet w nowoczesnych autach.
Nie wiadomo, kiedy nowe prawo mogłoby wejść w życie, ani czy Ministerstwo Infrastruktury zajmie się interpelacją. Zmiany w przepisach, choć w wielu aspektach są potrzebne, byłyby w końcu niepopularne i nie spotkałyby się z przychylnością kierowców.