Można podejrzewać, że nowy model zostanie zaprezentowany światu już w marcu podczas targów motoryzacyjnych w Genewie. Pierwsze informacje już wyciekły po prywatnym pokazie dla klientów marki.
Co wiemy?
Ferrari 488 GTO mimo homologacji drogowej, nie będzie niczym odstawało od torowych bestii. Auto ma posiadać obręcze o 40% lżejsze od aluminiowych. Do napędu posłuży najmocniejszy silnik jaki kiedykolwiek trafił do seryjnego auta z Maranello. Mowa o jednostce V8 o objętości skokowej 3.9 litra, którą znamy z poprzedniego 488. Tym razem wygeneruje jednak ponad 700 KM, a sam motor ma być lżejszy od pierwowzoru o około 10%. Jak łatwo się domyślić, taki motor będzie ładnie "gadał", a pomagać ma mu w tym wyczynowy układ wydechowy.
GTO ma mieć o 25% lepszą aerodynamikę od poprzedniego GTB. Otrzyma tylny dyfuzor inspirowany modelem GTE, aktywny spoiler, bezpośredni układ kierowniczy i wszechobecne włókno węglowe. Podłoga auta ma być wykonana z aluminium, a w celu redukcji masy inżynierowie zrezygnowali m.in. ze schowka przed nogami pasażera.
Post udostępniony przez Ferrari (@ferrariphotopage) Sty 18, 2018 o 12:49 PST
Post udostępniony przez Official GTspirit (@gtspirit) Sty 23, 2018 o 5:09 PST