Beemką w płot. Pijany 24-latek bez prawa jazdy narobił szkód swoim E39

2020-04-01 11:01

Kierowca BMW pod wpływem alkoholu stracił panowanie nad samochodem i uderzył nim w ogrodzenie posesji. Na jego nieszczęście, właściciel domu chciał udzielić mu pomocy. Gdy zorientował się, że 24-latek prowadził pijany, wezwał policję.

Do tego zdarzenia doszło w piątek 27.03 na terenie powiatu kluczborskiego. Kierujący BMW serii 5 stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w ogrodzenie przydrożnej posesji. Wstępne ustalenia wskazują, że zawiniła brawura i nadmierna prędkość. Na tym przewinienia 24-latka się nie kończą.

Sprawdź: Z BMW została miazga. Pijany kierowca i jego syn uciekli z miejsca wypadku

Właściciel domu usłyszał huk i wyszedł sprawdzić, co się dało. Gdy okazało się, że na jego płocie rozbił się samochód, ruszył z pomocą kierowcy, który znajdował się w BMW i nie ruszał się, mimo że był przytomny. W trakcie udzielania pomocy przedmedycznej, mężczyzna poczuł zapach alkoholu od 24-letniego kierowcy. Zadzwonił na policję, a gdy patrol zjawił się na miejscu, funkcjonariusze potwierdzili przypuszczenia - kierujący BMW był pijany i miał ponad promil alkoholu w organizmie.

Pisaliśmy: Pijana 19-latka ucięła sobie drzemkę za kierownicą Audi. Zablokowała drogę krajową

Policjanci ujawnili ponadto, że mężczyzna nie miał prawa jazdy - uprawnień do jazdy nie wyrobił nigdy. Za kierowanie w stanie nietrzeźwości 24-latek odpowie teraz przed sądem, ponadto nie uniknie on też kary za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym oraz prowadzenia pojazdu nie mając do tego uprawnień. Zgodnie z kodeksem karnym kierowcy grozi do 2 lat więzienia oraz wysoka grzywna.