Do zdarzenia doszło we wtorek 23 czerwca w godzinach popołudniowych. To właśnie wtedy dyżurny zamojskiej policji odebrał zgłoszenie o ujęciu pijanego kierowcy Skody na jednej z ulic Szczebrzeszyna (woj. lubelskie). Z otrzymanych informacji wynikało, że kierujący autem w pewnej chwili zjechał z drogi i uderzył w drzewo. Następnie podczas cofania samochód wjechał w ogrodzenie posesji.
Sprawdź: Niepozorny busik był wart pół miliona złotych. Jego zawartość była cenna i nielegalna
Mężczyzna, który był świadkiem zdarzenia, natychmiast podbiegł do samochodu i uniemożliwił kierowcy Octavii kontynuowanie niebezpiecznej jazdy. Kiedy funkcjonariusze zjawili się pod wskazanym adresem, okazało się, że kierowcą auta był 18-letni mieszkaniec Szczebrzeszyna. W trakcie wykonywania czynności wyszło na jaw, że młody chłopak nie posiada uprawnień do kierowania i jest pod silnym wpływem alkoholu. Badanie alkomatem to potwierdziło — w organizmie sprawcy było ponad 1,5 promila alkoholu.
Zatrzymany tłumaczył, że samochód, którym kierował, nie należy do niego, a do kolegi, z którym wcześniej uczestniczył w spotkaniu towarzyskim. Właściciel Skody spożywał alkohol, dlatego do domu wrócił pieszo, zostawiając samochód na posesji znajomego. Pijany 18-latek postanowił skorzystać z okazji i bez wiedzy oraz zgody właściciela samochodu postanowił wyruszyć na przejażdżkę.
Zobacz: Koszmar! Audi rozleciało się na dwie części po zderzeniu z BMW
Po wytrzeźwieniu w policyjnym areszcie młodzieniec usłyszał zarzuty. Za kierowanie pojazdem bez uprawnień w stanie nietrzeźwości oraz uszkodzenie cudzej posesji oskarżonemu grozi do 5 lat pozbawienia wolności.