Dwa egzotyczne Lamborghini, które w miniony weekend pędziły przez ulice Singapuru, skończyły na lawecie po najechaniu, do którego doszło na jednym ze skrzyżowań. Po tym, jak doszło do kolizji, właściciele supersamochodów w popłochu zdejmowali z nich tablice rejestracyjne, ale zmodyfikowane auta dało się poznać bez trudu.
Sprawdź: Chciał jak najszybciej odstawić teściową do domu. Gnał z prędkością 200 km/h!
Samochody nie pierwszy raz ścigały się po ulicach miasta. Wyczyny kierowców żółtych Aventadorów były już wcześniej rejestrowane przez innych uczestników ruchu. Tym razem, jazda doprowadziła do stłuczki, w której szczęśliwie nikomu nic się nie stało. Z relacji świadków wynika, że jeden z kierowców po prostu spóźnił się z hamowaniem.
W jednym z samochodów kolizja spowodowała mały pożar, który udało się szybko ugasić. Nie wiadomo, co uległo zniszczeniu, ale rachunek za naprawę z pewnością nie będzie niski. Samochody nie odjechały do serwisu o własnych siłach.