Inspektorzy z Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego we Wrocławiu, patrolujący na motocyklach drogę krajową nr 94 między Malczycami a Środą Śląską, zatrzymali do kontroli samochód dostawczy, który pozostawiał za sobą ciemną chmurę spalin. Okazało się, że kierowca nie posiada dowodu rejestracyjnego pojazdu, a sprawdzenie w bazie CEPiK wykazało, że pojazd od 4 lat nie ma ważnych badań technicznych. Fakt ten potwierdził również kierujący autem. Oględziny dostawczaka wykazały wyciek płynów eksploatacyjnych z komory silnika, uszkodzenie szyby czołowej, niesprawny sygnał dźwiękowy, niesprawne oświetlenie pojazdu oraz całkowity brak pasów bezpieczeństwa.
Pisaliśmy: Szczera do bólu kontrola ITD. Kierowca TIR-a na wszystko miał wytłumaczenie
Nieprawidłowo zabezpieczony transport zawierał głównie zużyte części samochodowe, z których wyciekały różnego rodzaju płyny, przedostające się następnie ze skrzyni ładunkowej na drogę. Kierowca pojazdu wyjaśnił, że są pochodzą one z prowadzonego przez niego skupu złomu. Okazało się, że Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska we Wrocławiu nałożył już karę na przedsiębiorcę, który swą działalność prowadził niezgodnie z przepisami. Kierowca zatrzymanego pojazdu zamknął skup złomu i postanowił zawieźć części do skupu w Malczycach. W trakcie przejazdu zatrzymali go inspektorzy.
Finałem kontroli było wydanie zakazu dalszej jazdy oraz polecenie usunięcia pojazdu na lawecie. Na kierującego nałożono łącznie 4 mandaty: za zanieczyszczanie jezdni, niezabezpieczenie ładunku, niewłaściwy stan techniczny pojazdu oraz niekorzystanie z pasów bezpieczeństwa.