Obrzydliwie brudne, spleśniałe i pełne śmieci. Samochody rzadko przyjeżdżają na myjnię w tak fatalnym stanie. Dla detailerów z Ammo NYC nie ma jednak rzeczy niemożliwych. BMW serii 5 zostało gruntownie wyczyszczone i zdezynfekowane. Pleśń panoszyła się w całym wnętrzu, a auto stanowiło zagrożenie biologiczne.
Sprawdź: Chciał zaszpanować, przewrócił Mustanga na bok. Wszystko się nagrało! - WIDEO
BMW 525ix zostało podarowane fundacji Kars4Kids, która przyjmuje od darczyńców m.in. samochody i licytuje je, by pomagać chorym dzieciom. Szczytny cel został wsparty przez byłego posiadacza BMW E60, które, mówiąc łagodnie, nie przyjechało do fundacji w najlepszym stanie.
65 godzin pracy dało piorunujący efekt
Przebywanie we wnętrzu tego auta stanowiło zagrożenie dla zdrowia. Wszechobecna pleśń może spowodować rozmaite dolegliwości i choroby, dlatego przed przystąpieniem do bardziej wyrafinowanych prac detailerskich, BMW zostało posprzątane z większych śmieci i zdezynfekowane chemicznie. Po pierwszym etapie dezynfekcji można było przystąpić do bardziej konwencjonalnych prac. Wnętrze zostało rozebrane i gruntownie wyprane. Czyszczenie nie ominęło foteli, wykładzin, elementów plastikowych i skórzanych. Po wszystkim, wóz dostał polerkę lakieru, a jego poszczególne elementy zostały odświeżone.
Auto zostanie zlicytowane na części, co sugeruje, że jego stan techniczny pozostawia wiele do życzenia. Ciekawe, czy pleśń i inne zanieczyszczenia nie "wyjdą" ponownie, po czasie? Tak wyglądał proces 65-godzinny detailingu: