Każdy, kto wsiada za kierownicę samochodu z przekroczoną normą alkoholu w wydychanym powietrzu lub we krwi, nie tylko łamie prawo, ale stanowi ogromne zagrożenie na drodze. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, za prowadzenie pojazdy mechanicznego w nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Zobacz również: Luksusowy Bentley Bentayga ROZTRZASKANY na trasie S7. Kierowca wypadł z auta i zginął
Za takie przestępstwo związanie z jazdą po alkoholu odpowie młody mężczyzna, który 19 listopada po godzinie 21.00, pomiędzy miejscowościami Łubie a Księży Las (woj. śląskie), rozbił BMW serii 3. Kierowca wpadł do przydrożnego rowu poważnie niszcząc auto. Niezbędna była pomoc medyczna i transport do szpitala, ponieważ mężczyzna miał rozbitą głowę. Więcej szczęścia miał pasażer pojazdu, który po wykonanych czynnościach mógł udać się do domu.
Wezwani na miejsce policjanci przed transportem 23-latka do szpitala, sprawdzili jego stan trzeźwości. Wówczas wyszło na jaw, że mieszkaniec powiatu gliwickiego miał w organizmie ponad promil alkoholu. Mundurowi ustalili ponadto, że mężczyzna w ogóle nie powinien wsiadać za kierownicę ponieważ ciąży na nim wydany zaledwie miesiąc wcześniej przez sąd zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Za złamanie sądowego zakazu grozi wysoka grzywna i nawet do 5 lat więzienia. Losem mężczyzny zajmie się sąd.