Mało która marka może się "pochwalić" tak dużym rynkiem podrabianych gadżetów, części i emblematów. Nie jest tajemnicą fakt, że BMW z logo "M" jeździ po drogach znacznie więcej, niż wyjechało ich w ogóle z fabryki... Powód zmiany logotypu marki z pewnością był inny niż chęć walki z podróbkami, ale i tak sprzedawcy nieoficjalnych gadżetów będą mieli ciężki orzech do zgryzienia. Teraz, znak towarowy charakteryzuje minimalizm i przezroczystość. A co może być trudniejsze do podrobienia niż minimalistyczne kroje logotypów?
Sprawdź: Zasięg 600 km i świetne osiągi. Oto BMW Concept i4 - studyjne auto bliskie wersji produkcyjnej
Podobnie jak większość ostatnich bawarskich pomysłów na design i ten wzbudził kontrowersje. Płaski design jest co prawda w modzie, ale krytycy nowego znaku zarzucają mu brak czynnika "premium". Przypomnijmy, że na podobny ruch zdecydował się niedawno Volkswagen i też spłaszczył logo.
Jest jeszcze jedna kontrowersyjna cecha nowego logo BMW - przezroczystość może i sprawi, że wyprodukowanie podróbki będzie trudniejsze, ale uczyni też wygląd "znaczka" zależnym od wybranego lakieru nadwozia. Będzie się on więc wyglądał inaczej zamontowany na BMW w kolorze Alpinweiss a zupełnie inaczej na aucie z lakierem Cosmosschwarz. A co z logotypem na felgach? Jakie tło będzie prześwitywać spod niego?
Czas pokaże, czy nowe logo opatrzy się na nadchodzących modelach marki. Jedno jest pewne - już wkrótce zobaczymy ja na portalach aukcyjnych i na najbardziej rasowych E46 po tuningu.