Do tego niebezpiecznego wypadku doszło 27 kwietnia br. w Rosji, gdzie rozpędzony cyklista zignorował sygnalizator świetlny i zderzył się z nadjeżdżającym SUV-em marki BMW. Poza czerwonym światłem, na nagraniu z wideorejestratora jednego ze świadków widać, że rowerzysta nie zastosował się także do znaku stopu. Z jednej strony fakt, że mężczyzna poruszał się rowerem, a nie motocyklem, zdecydowanie pomógł mu szybciej wyhamować. Z drugiej strony, gdyby cyklista poruszał się szybciej, prawdopodobnie poleciałby znacznie dalej, doznając przy tym większych obrażeń.
Przeczytaj również: Rowerzysta roztrzaskałby się o szybę! Uratowała go czujność kierowcy - WIDEO
Szczęście w nieszczęściu, kolarz uderzył w prawe nadkole nadjeżdżającego BMW X3, przeleciał przez maskę i bokiem ciała upadł na asfalt. W sytuacji, w której mężczyzna znalazłby się przed maską samochodu, najprawdopodobniej nie wstałby szybko o własnych siłach. W wyniku zderzenia - jak czytamy w opisie filmu - cyklista nie ucierpiał. Nie można tego powiedzieć natomiast o karoserii białego SUV-a.
Zobacz także: Wepchnął kolegę pod samochód! Reakcja kierowcy i odpowiednia prędkość były kluczowe - WIDEO
Jazda rowerem po drogach publicznych nie zwalnia nikogo z przestrzegania panujących w ruchu ulicznym zasad. Czerwone światło jest zakazem wjazdu za sygnalizator niezależnie od środka transportu, jakim się poruszamy. Ponadto trzeba pamiętać, że zauważenie schowanego za innymi samochodami rowerzysty, często graniczy z cudem.