Okazuje się, że włoski poddostawca przekładni kierowniczych nie może wywiązać się z umowy, przez co cała produkcja została wstrzymana. Rzecznicy BMW nie są w stanie określić kiedy taśmy montażowe ponownie ruszą. Do tego czasu pracownicy są na przymusowym urlopie.
Zobacz też: Polacy coraz częściej wybierają auta luksusowe
BMW już zapowiedziało, że będzie walczyć o odszkodowanie. Bosch – odpowiedzialny za przekładnie – stara się zminimalizować straty. Cały problem wynika z braku osłon dla systemów elektronicznych montowanych w układach kierowniczych.
Przez postoje w fabrykach ucierpi najbardziej produkcja serii 1, 2 oraz 4. Zarówno flagowa seria 7, jak i linia X dalej wyjeżdżają z taśm montażowych bez problemu.
Przypomnijmy, że w marcu tego roku dwóch pracowników fabryki w Monachium, z racji swojej niedyspozycji z racji spożycia alkoholu, narazili markę na straty w wysokości miliona dolarów.