Ostatni egzemplarz BMW Z4 był połączeniem najlepszych składników jakie BMW miało do zaoferowania. Najdroższa wersja sDrive35is z sześciocylindrowym, trzylitrowym silnikiem miała 340 koni i rozpędzałą się do "setki" w 4,8 sekundy. Co ciekawe odchodzące Z4, to również ostatnie BMW z jednostką N54. Rozpoznawalny roadster sprzedał się łącznie w ilości 115 tysięcy egzemplarzy.
Zobacz też: TEST BMW Z4 sDrive 35is: na pożegnanie lata
Nie należy się jednak smucić. BMW wspólnie z Toyotą pracuje nad następcą, modelem Z5 (kod to G29). Ma być on pełnoprawnym roadsterem z miękkim dachem, ale na jego premierę poczekamy jeszcze około rok. Według zapowiedzi samochody produkowane będą w Graz, w fabryce należącej do Magna Steyr, a wyjedzie z niej około 60 000 aut rocznie.
Niezwykle ciekawie przedstawia się kwestia układów napędowych. Silniki mają być pozyskane od BMW, ale topowa wersja ma być hybrydą korzystającą z doświadczeń Toyoty. Za dopłatą oferowany będzie napęd na cztery koła xDrive. Pierwsze "zetpiątki" wyjadą na drogi w 2018 roku. Prawdopodobnie rok później zobaczymy wersję coupe.
Plotki głoszą, że w wypadku BMW Z5 nie jest planowana ekstremalna wersja M.