Bramki na autostradach znikną i... zostaną. Jak w końcu będziemy płacić za autostrady?

2014-11-27 14:26

Podczas ostatnich wakacji głośnym echem odbiła się sprawa korków na bramkach autostradowych. Rząd zapowiadał, że bramki znikną i zostanie wprowadzony elektroniczny system poboru opłat. Teraz okazuje się, że bramki... zostaną.

Jak ustalił "Dziennik Gazeta Prawna" elektroniczny system poboru opłat ma objąć wszystkie odcinki autostrad: te zarządzane przez GDDKiA i te pod nadzorem koncesjonariuszy. Co ciekawe na tych pierwszych bramek ma nie być. Okazuje się, że u koncesjonariuszy bramki pozostaną. Zmieni się tylko system ich otwierania ponieważ zdecydowana większość pasów będzie przystosowana do elektronicznego poboru opłat. Jeśli ktoś nie będzie posiadał urządzenia, zmuszony zostanie do pobrania zwykłego biletu i wniesienia opłaty.

Przeczytaj również: Autostrada z "dziurą" na 100 kilometrów! A1 nie będzie skończona do 2020 roku?

Okazuje się, że koncesjonariuszom nie podoba się zmiana systemów poboru opłat. Zofia Kwiatkowska, rzeczniczka Autostrady Wielkopolskiej, która pobiera opłaty na A2 między Świeckiem a Koninem, powiedziała gazecie: "Jeśli nie ma możliwości zapewnienia 100-procentowej kontroli ściągalności należności z tytułu opłat za przejazd autostradą, najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest pozostawienie systemu "zatrzymaj się i jedź" lub wprowadzenie "zwolnij i jedź"."

zobacz też: Polskie autostrady: choć bramki poboru opłat mają zniknąć, to wciąż przybywają

Jak dowiedziała się gazeta również na odcinkach zarządzanych przez GDDKiA mogą jednak pozostać bramki. Chodzi dokładnie o odcinki autostrady A2 z Konina do Strykowa i A4 na odcinku Wrocław-Gliwice. Może zatem okazać się, że w związku z zamieszaniem, które powstało na wakacjach i cześto się powtarza, nic się nie zmieni. A najprostszym sposobem, który załatwiłby problem byłoby wprowadzenie winiet. Ale o tym nikt nie chce słyszeć.

Polub SuperAuto24.pl na Facebooku

Nasi Partnerzy polecają