We wtorek 8 maja około godziny 8 rano, oficer dyżurny łódzkiej policji otrzymał nietypowe zgłoszenie. 46-letni mężczyzna zatrzymał na ul. Zbocze nietrzeźwą kierującą. Z relacji świadka wynikało, że kobieta kierująca samochodem BMW poruszała się od krawężnika do krawężnika. Gdy pojazd zatrzymał się, z auta wysiadło dziecko.
Zobacz: Pijany kierowca wiózł policjanta uwieszonego na drzwiach auta
Nie czekając na dalszy rozwój sytuacji świadek podbiegł do auta. Za kierownicą siedziała kobieta, od której wyczuł alkohol. Mężczyzna wyjął kluczyki ze stacyjki i wezwał policję. W trakcie oczekiwania na patrol drogówki, na miejsce zatrzymania podjechał kierujący Hyundaiem. Okazało się, że chwilę wcześniej zatrzymane BMW uderzyło w jego auto. Policjanci zweryfikowali stan trzeźwości kobiety. Na alkomacie zabrakło jednak skali na wyświetlenie wyniku...
Funkcjonariusze zabrali nietrzeźwą kobietę do najbliższego komisariatu, gdzie ponownie przeprowadzili badanie 42-latki stacjonarnym alkomatem. Okazało się, że miała w organizmie ponad 4 promile alkoholu. Dziecko kobiety przebywało w szkole, więc policjanci wezwali do placówki ojca dziewczynki.
Zobacz: Pijany jechał po wódkę. Rozbił się o ojca z córką
Kobieta została przewieziona do izby wytrzeźwień, a jej auto odholowano na parking strzeżony. Po wytrzeźwieniu odpowie za spowodowanie kolizji oraz kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości i bez wymaganych dokumentów. Grozi jej kara do 2 lat pozbawienia wolności.
Trudno nam znaleźć jakiekolwiek uzasadnienie czy usprawiedliwienie zachowania 42-letniej kobiety. Policjanci apelują, aby każdy reagował na niebezpiecznie zachowanie innych uczestników ruchu drogowego. W tej sytuacji reakcja innego kierowcy mogła zapobiec tragedii.