Prezydencka forteca na kołach zwana „Bestią” nie bez powodu otrzymała taki właśnie przydomek. W tym pojeździe przewożeni oficjele są bezpieczni niczym w atomowym schronie. Michael Pence po przylocie na Okęcie, ruszył na uroczystości w kolumnie złożonej m.in. z pancernych Cadillaców One, które przejechały z lotniska przez centrum Warszawy.
Zobacz też: Jest kuloodporne i całkiem szybkie. Nowe opancerzone BMW X5 Protection VR6 zaprezentowane
Limuzyna prezydenta USA, którą śmiało możemy nazwać czołgiem, nie została zbudowana na bazie konkretnego modelu Cadillaca. Pojazd ten zaprojektowano w General Motors od podstaw, dlatego konstrukcja ta ma dużo cech maszyny militarnej. Opracowanie i zbudowanie tego modelu auta podobno kosztowało amerykański rząd 16 mln dolarów. Secret Service jest w posiadaniu prawdopodobnie kilkunastu takich samochodów. Niestety, ze względów bezpieczeństwa Amerykanie nie ujawniają szczegółowych parametrów technicznych.