Dla Mansory nie ma świętości, ani auta którego nie dałoby się upiększyć tapicerką w jaskrawym kolorze, czy gigantycznymi wlotami powietrza w zderzaku. Tym razem padło na Rolls-Royce Cullinana. Model Mansory Coastline to kolejna z premier odwołanego Salonu Samochodowego w Genewie. Tuner z Bawarii wziął na warsztat luksusowego SUV-a i odarł go z całej klasy jaka charakteryzuje jego seryjną wersję.
Sprawdź: 7,5 miliona złotych. Tyle jest wart limitowany i luksusowy Bentley Mulliner Bacalar
"Ekstrawagancki" to łagodne określenie na SUV-a poddanego tuningowi Mansory. Karbon, wloty powietrza, "skrzela" i spoilery oblepiły karoserię tam gdzie tylko było to możliwe. Za mało show? Na deser mamy poczwórnie zakończony wydech, a statuetka Ducha Ekstazy została pomalowana na turkusowo. Ten kolor bez wątpienia nawiązuje do wnętrza, gdzie rozprzestrzenił się niczym koronawirus w Wuhan.
Zapraszamy do środka, gdzie króluje skórzana tapicerka w kolorze tak intensywnym, że skupienie się na jeździe może być wyzwaniem. Turkusowy jest nawet fotelik dla dziecka, które tylko czeka by ugościć młodego pasażera. Nie zabrakło oczywiście efektownego oświetlenia podsufitki, które po zmroku pokazuje pełnię swoich możliwości.
Pod maską tuner również wprowadził parę zmian. Mamy tu dobrze znany silnik o pojemności 6.75 litra, ale teraz generuje on aż 610 KM (zamiast 575 KM). Moment obrotowy zwiększył się z 850 do 950 Nm. Modyfikacje pozytywnie wpłynęły na osiągi, które są teraz lepsze niż w odmianie Black Badge. Potężny SUV rozpędza się do setki w 5 sekund, a przyspieszanie kończy się na 280 km/h.
Mansory zachęca do składnia zamówień. Produkcja ma wynieść równe 8 sztuk.