Przetarg na nowego SUV-a dla CBA, który ogłoszono pod koniec marca br., dobiegł końca. Ostatecznie na liście wartych uwagi ofert utrzymały się tylko trzy i wyjątkowo wszystkie dotyczą dilerów marki Land Rover. Wszystko przez warunki, jakie zdaniem służb powinno spełniać nowe auto.
Sprawdź: Nowy Land Rover Defender nie ma już ramy! Jest za to układ hybrydowy - WIDEO, ZDJĘCIA
Jak możemy przeczytać w opisie oferty, CBA szukało co najmniej 5-osobowego samochodu osobowego bez przegrody pomiędzy kabiną a przestrzenią ładunkową, który może pochwalić się rozstawem osi na poziomie 2850-3100 mm oraz długością nadwozia nie mniejszą niż 4650 mm, ale nie większą niż 5100 mm.
i
Sprecyzowane wymagania
Co więcej, nowy samochód powinien mieć bagażnik dachowy, silny benzynowy motor o mocy nie mniejszej niż 350 KM i 500 Nm, automatyczną skrzynię i obowiązkowo napęd na cztery koła. Służby sprecyzowały także cechy terenowe jak minimalny kąt natarcia i zejścia (29 stopni) oraz prześwit (co najmniej 290 mm). Podane parametry spełniłoby pewnie nie jedno auto, gdyby nie fakt, że z każdą kolejną stroną wniosku grono kandydatów szybko się zawęziło. Jednym z ciekawszych założeń, jaki znajdziemy na liście wymaganych opcji, jest np. stała konstrukcja dachu bez przeszklenia z drabinką ułatwiającą dostęp do bagażnika dachowego.
Zobacz: Lata, dachuje i dalej jedzie. Nowy Land Rover Defender jest niezniszczalny - WIDEO
Ponadto na wyposażeniu auta powinny się znajdować takie rzeczy jak kamera cofania — najlepiej system kamer 360, czujniki parkowania, aktywny tempomat, elektrycznie regulowane i podgrzewane fotele pokryte częściowo skórzaną tapicerką, blokada tylnego dyferencjału, ogrzewanie postojowe czy podgrzewana przednia i tylna szyba wraz z dyszami spryskiwaczy.
i
Trzech kandydatów
Precyzyjne zapisy na nową terenówkę sprawiły, że do finału przetargu zostało dopuszczonych wyłącznie trzech dilerów marki Land Rover, który zaproponowali model Defender 110. Pierwsza i jednocześnie najtańsza oferta (314 496 zł) nie spełnia warunków minimalnej mocy, ponieważ zamiast 350 KM zaproponowany egzemplarz miałby mieć 240 KM. Druga oferta wydawała się nieco lepsza, gdyż zaoferowano wariant o mocy aż 400 KM. Niestety, za silny i bogato wyposażony wariant salon zażyczył sobie aż 430 tys. złotych. Tym sposobem przechodzimy do trzeciej oferty, która najprawdopodobniej okaże się najlepsza. Wszystko dlatego, że na wyposażeniu ostatniego egzemplarza w przetargu za kwotę 343 729 zł znalazł się 400-konny motor, kamera 360 stopni oraz reflektory LED.
Przeczytaj także: Nowy Land Rover Defender jedzie do Polski! Znamy CENY następcy legendy bezdroży
i
Komu i do czego będzie potrzebne?
Najnowszy Land Rover Defender w wersji 110 uzupełni flotę CBA za kilka miesięcy. Nikt nie ma jednak pojęcia, do jakich zadań będzie wykorzystywana luksusowa terenówka. Jak stwierdził szef CBA, samochód nie będzie służył nikomu jako wymarzone służbowe auto, tylko będzie wykorzystywane w tajnych operacjach. O tym, która propozycja wygra przetarg, dowiemy się już niebawem. Na ten moment wiadomo tylko tyle, że zamówiony Defender trafi na drogi najwcześniej w drugiej połowie 2020 r.
