Średnia cena litra bezołowiowej benzyny 95-oktanowej na polskich stacjach paliw wyniosła w piątek 7 maja zaledwie 3,89 zł. Tak tanio nie było od 2009 roku, a taka sytuacja wynika przede wszystkim z epidemii koronawirusa, która drastycznie zmniejszyła zapotrzebowanie na paliwo. "Czarne złoto" jeszcze przed wybuchem największych ognisk COVID-19 taniało wskutek nieporozumień państw zrzeszonych w OPEC. Krótko mówiąc - kilka czynników sprawiło, że w pewnym momencie kontrakty terminowe na amerykańską ropę miały wartość ujemną.
Sprawdź: Gdzie kupisz najtańsze OC? Mieszkańcy tych miast ubezpieczają samochody najtaniej - RANKING
Historyczne spadki cen na rynkach światowych najprawdopodobniej dobiegły końca.
Wydaje się, że sytuacja na stacjach benzynowych będzie wracać niebawem do normy, bo większość państw ma już szczyt epidemii za sobą. Nawet jeśli tak nie jest, to nie zostało już wiele gospodarek, których "odmrażanie" nawet się nie zaczęło. Widmo kryzysu sprawiło, że w większości krajów obostrzenia zostały przynajmniej częściowo zniesione.
Przemieszczamy się więcej niż tydzień czy dwa tygodnie temu, przez co zapotrzebowanie na ropę rośnie. Ceny na stacjach również podskoczą, bo z pierwszymi wzrostami w hurcie mieliśmy do czynienia w ubiegłym tygodniu. Na rynkach globalnych wzrosty notuje się od dwóch tygodni. Sytuacja na giełdzie ma decydujący wpływ dla cen paliw, choć zmiany w cenie końcowej, dla klientów stacji zachodzą ze sporym opóźnieniem.
Pisaliśmy: Przepisy drogowe 2020 - od lipca nowe zmiany dla kierowców. Utrata prawa jazdy będzie łatwiejsza!
Trwające 3,5 miesiąca obniżki poskutkowały spadkiem cen benzyny i oleju napędowego od 20 do 23%, a autogazu o 29%. Stan średnich cen na dzień 7 maja 2020 r. wynosił 3,89 zł/l w przypadku benzyny 95, 4,23 zł/l E98, 4,00 zł/l w przypadku ON i 1,71 zł/l autogazu.