Ceny paliw po świętach. Wielu kierowców zastanawia się, czy tankowanie samochodu nadal kosztuje krocie. Choć w środę, 20 kwietnia, przy dystrybutorze nadal musimy słono płacić za benzynę, olej napędowy czy gaz, powinien nas również cieszyć brak podwyżek. Nieco wyższe ceny hurtowe nie znalazły jeszcze odzwierciedlenia w cenach za litr paliwa na stacjach. Sytuacja jest w dalszym ciągu nierozstrzygnięta, a w obecnych uwarunkowaniach trudno długofalowo prognozować, ile będzie kosztowało paliwo.
Na tę chwilę niemal pewne jest, że przed wakacjami czeka nas podwyżka, wynikająca z powrotu stawki VAT do dawnej wysokości. Obecnie jest ona obniżona do 8%, o czym dawno zdążyliśmy już zapomnieć. Czy rząd wycofa się z planów przywrócenia poprzedniej, 23-procentowej stawki? Czas pokaże. Na razie wszystko wskazuje na to, że paliwa mogą, za jakiś czas, stać się jeszcze droższe.
Takie są ceny paliw w środę, 20 kwietnia
Za litr benzyny bezołowiowej płacimy dokładnie tyle samo, co przed świętami wielkanocnymi. 6,39 zł za litr to cena, której jeszcze parę miesięcy temu nikt nie nazwałby "niską", ale dziś nie wydaje się ona przesadnie wysoka, jeśli porównamy ją z kwotami sięgającymi 7 zł za litr - tyle kosztowało paliwo około 2 tygodnie po rosyjskiej inwazji na Ukrainie. Niezmiennie drogi pozostaje olej napędowy, który z ceną przekraczającą 7 zł za litr jest o ponad 60 gr droższy od benzyny bezołowiowej. Na poziomie ponad 3,5 zł utrzymuje się również cena litra LPG. Autogaz, choć znacznie droższy niż parę miesięcy temu, wciąż pozostaje najbardziej ekonomiczną opcją dla kierowców pokonujących duże przebiegi.