Alkohol nie jest dobrym doradcą. Przekonał się o tym mężczyzna, któremu stan po spożyciu nie przeszkadzał w stawieniu się na egzamin na prawo jazdy. Na szczęście woń alkoholu od mężczyzny szybko wyczuła egzaminatorka. Kobieta poprosiła kierowcę aby zjechał do zatoki, na jednej z ulic Białegostoku, gdzie wcześniej zauważyła stojących tam funkcjonariuszy. Poinformowała o sytuacji policjantów z grupy SPEED Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku, którzy przeprowadzili badanie trzeźwości. Wstępne badanie alkomatem wykazało, że 42-latek miał prawie 0,4 promila alkoholu w organizmie. Mężczyzna tłumaczył policjantom, że pił alkohol, ale dzień wcześniej. Nieodpowiedzialnemu kierowcy zostało zatrzymane prawo jazdy.
Przeczytaj też: 21-latek sprzedał samochód, potem go perfidnie ukradł - WIDEO
Przypominamy, że osoba kierująca pojazdem pod wpływem alkoholu jest poważnym zagrożeniem na drodze. Nieważne czy wsiadając za kierownicę zamierzamy odbyć krótką podróż, czy pokonać setki kilometrów. Kierujący zawsze musi być w pełni skoncentrowany i zdolny do odpowiedniej reakcji, a alkohol zaburza tę sprawność. Niestety w Polsce nie brakuje kierowców siadających za kółko na "podwójnym gazie".
Kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości podlega surowej karze. Sąd obligatoryjnie orzeka świadczenie pieniężne w wysokości nie mniejszej niż 5 tys. zł (przedział od 5000 zł do 100 000 zł) oraz może ograniczyć bądź pozbawić wolności nawet do lat 2.