Okropne sceny rozegrały się na amerykańskiej autostradzie. Nagranie zapisane przez kamery Tesli pokazuje wypadek Dodge'a Challengera, którego kierowca wjechał w przypadkowy samochód. Tak skończył się amatorski wyścig i bezsensowna pogoń właściciela amerykańskiego coupe.
Sprawdź: Zniszczył klasyczne BMW i narobił przy tym bałaganu. Tego nie sprzątnie tak łatwo - WIDEO
Choć nie sposób jest oszacować prędkość, z jaką poruszały się samochody na nagraniu, widać, że siła uderzenia była potężna. Pędzący Dodge wbił się w tył auta niewinnego kierowcy, który w tej sytuacji miał po prostu masę pecha. Paskudny dzwon skończył się obrażeniami dla wszystkich jego uczestników.
Dodge Challenger widoczny na nagraniu, to bazowa odmiana V6. Widać to po grillu, który umożliwia rozróżnienie samochodów. Napędzany 305-konną jednostką Dodge nie miał szans z elektryczną Teslą. Jego kierowcy widocznie brakowało adrenaliny, a pogoń za mocnymi wrażeniami niemal natychmiast zamieniła się dla niego w piekło. Ponosi on pełną winę za ten wypadek i zostanie pociągnięty do odpowiedzialności.
Zobacz WIDEO: