Dosyć szybko przeprowadzony lifting limuzyny ma za zadanie podtrzymać zainteresowanie modelem, z którym firma Chevrolet wiąże duże nadzieje. Jeśli chodzi o zmiany w karoserii, to z zewnątrz uwagę przykuwa głównie przednia partia nadwozia. Auto otrzymało bowiem bardziej agresywny wizerunek, a to za sprawą m.in. nowej osłony chłodnicy. Wewnątrz została zainstalowana przemodelowana konsola centralna, a nowe przednie fotele o innym kształcie sprawiły, że przestrzeń dla pasażerów tylnej kanapy wzrosła - osoby zasiadające z tyłu będą miały teraz do dyspozycji aż o 31,7 mm więcej miejsca na kolana.
>>> Chevrolet Orlando 1.8 - TEST 7-miejscowego minivana od SuperAuto24.pl <<<
Malibu po faceliftingu zostanie wyposażone w lepsze amortyzatory, skuteczniejszy układ hamulcowy oraz bardziej dopracowany układ kierowniczy. Przy okazji zmodernizowano też gamę jednostek napędowych. W USA Malibu dostępne będzie z nowym 2.5-litrowym benzyniakiem o mocy 197 KM oraz momencie obrotowym równym 253 Nm. Jednostka ta zostanie wyposażona w układ start-stop, co ma pomóc w obniżeniu zużycia paliwa. Turbodoładowany motor o pojemności 2.0 l również przeszedł metamorfozę i będzie on teraz rozwijać 262 KM i 400 Nm.
Aktualnie na polskim rynku Chevrolet Malibu oferowany jest z benzynową jednostką napędową o pojemności 2.4-litra (167 KM, 225 Nm) lub z dwulitrowym dieslem o mocy 160 KM i momencie równym 350 Nm. Na obecną chwilę producent nie wspomina nic o zmianach dotyczących mechaniki w europejskich odmianach. Odświeżony model pojawi się w salonach sprzedaży pod koniec tego roku.