Bardzo mały (2,8 m długości), mogący się poruszać buspasami i bezemisyjny. Idealny wóz do carsharingu? Tak stwierdził Traficar i już niedługo zmienia model działania w Warszawie. Wkrótce z ulic zaczną znikać Renault Clio, zamiast nich zobaczymy ZD D2S - chiński samochód elektryczny.
Przeczytaj także: Taksówkarze protestują, a rynek usług carsharingowych kwitnie. Sprawdzamy CENNIKI i NOWOŚCI wynajmu na minuty
Decyzja jest kontrowersyjna, bo wraz z elektryfikacją floty nadejdzie ograniczenie strefy usługi. Ma ona obejmować "centrum miasta" i "ulice z buspasami". Co to oznacza w praktyce, przekonamy się niebawem.
Na rynku usług carsharingowych ewidentnie robi się tłoczno, a Traficar poszukuje niszy, by pozostać w grze. Jakie korzyści przyniesie użytkownikowi ta ewolucja?
Na pewno łatwiejsze parkowanie. ZD to dwumiejscowy samochód, a jego długość nie przekracza trzech metrów. Dzięki temu prościej będzie znaleźć miejsce postojowe. Zmianie ulegnie również cennik. Znika opłata za kilometr, a zastąpi ją opłata za minutę jazdy - 99 groszy. To mniej niż w przypadku innogy Go!, ale ciężko porównywać chińskie ZD z BMW i3. Udogodnieniem będzie również wspomniana już możliwość jazdy buspasem.
Na niektórych ulicach i mostach będziemy mogli zaoszczędzić trochę czasu.
Dowiedz się więcej o ZD D2S - ten samochód zasili flotę Traficar
Minusy? Ich także nie brakuje. Wymiary, które w przypadku parkowania są plusem, nie pozwolą nam na przejażdżkę ze znajomymi. ZD D2S zmieści tylko nas i jednego pasażera.
Prędkość maksymalna 85 km/h i realny zasięg na poziomie 100 km sprawiają, że autem nie wyjedziemy za miasto, a więc i na drogi ekspresowe czy autostrady.
Zmodyfikowaną strefę usługi i pierwsze elektryki w barwach Traficar zobaczymy już 3 czerwca.