Pierwsze sygnały o problemach z jakością paliwa podali internauci zrzeszeni na facebookowej grupie Informacje Drogowe Katowice i Okolice. Sytuacja początkowo dotyczyła stacji Shell położonej przy ulicy Mikołowskiej. Później pojawiły się doniesienia o wątpliwej jakości paliwie w dystrybutorach Lukoila na ulicy Bytkowskiej. W końcu potwierdziły się informacje o tym, że również Orlen przy zjeździe z alei Roździeńskiego może dodawać wodę do benzyny.
Monika Pasek, koordynator do spraw marketingu spółki Amic Polska (Lukoil) potwierdza, że sprzedaż PB95 została wstrzymana, a paliwo zwrócone do dostawcy. Sytuacja dotyczyła tylko jednego punktu sprzedaży.
Zobacz też:Ubezpieczenie OC dla kierowców jest coraz droższe
Identyczne kroki zostały podjęte na „trefnych” stacjach Shell („zwykła” 95 oraz V-Power) oraz Orlen. Paliwo najpewniej zostało zanieczyszczone już w rafinerii – dolanie wody do benzyny na stacji (np. przez właściciela) jest niemożliwe. Potwierdziły to wakacyjne badania Inspekcji Handlowej, która skontrolowała 55 stacji benzynowych w okolicy Katowic i nie znalazła nieprawidłowości.
Zatankowanie niskiej jakości paliwa od razu odbije się na osiągach auta i kulturze pracy silnika. W wypadku podejrzeń dotyczących zakupionych materiałów ropopochodnych, reklamację należy zgłosić na stacji paliw gdzie zakupiliśmy benzynę czy olej napędowy. Pomocą służą też miejscy rzecznicy konsumentów.
Pojazd niestety trzeba będzie oddać do mechanika w celu wypompowania zawartości baku. Dalsze poruszanie się sprawi, że koszty serwisu - remontu silnika - będą jeszcze większe.