Policjanci oraz eksperci Szkoły Jazdy Renault są zgodni - nie można obawiać się reagować. Wystarczy się zastanowić, ile wypadków udałoby się uniknąć oraz ile osób uratować, gdyby ktoś w porę zainterweniował.
Reakcja to podstawa
Kiedy widzimy kierowcę, który zachowuje się podejrzanie – brawurowo zajeżdża drogę innym kierowcom, gwałtownie zmienia pasy czy jedzie zdecydowanie za szybko, ryzykując tym samym bezpieczeństwo innych uczestników ruchu, nie możemy pozostać obojętni. W takiej sytuacji należy posłużyć się mechanizmami stworzonymi w państwie specjalnie na takie okoliczności. Funkcjonariusze dostępni pod numerami alarmowymi, czynnymi 24 godziny na dobę, czekają na nasze zgłoszenie.
Gdzie zgłosić zagrożenie?
Widząc szaleńca na drodze, na pewno powinniśmy zachować spokój. Wystarczy zadzwonić pod numer alarmowy 112 i opisać dyspozytorowi zaistniałą sytuację oraz podać jak najwięcej konkretnych informacji – miejsce, numery rejestracyjne pojazdu stwarzającego zagrożenie, jego kolor i markę. trenerzy Szkoły Jazdy Renault. przypominają, ze są kraje, w których odpowiedzialność za jazdę po pijanemu ponosi nie tylko kierowca, ale także pasażerowie, którzy nie zareagowali i nie powstrzymali nietrzeźwej osoby.
Czytaj też: Młodzi kierowcy powodują co trzeci śmiertelny wypadek. Dlaczego? Brawura i alkohol
Wielu prowadzących pojazdy przed niebezpieczną jazdą może powstrzymać świadomość, że każdy mijany kierowca może zawiadomić policję o ich zachowaniu w ruchu drogowym. Im bardziej prawdopodobne jest, że kara zostanie wymierzona, tym mniejsza jest liczba osób skłonnych ryzykować łamanie przepisów – dodają trenerzy.
Pomyśl o innych
Każdy na widok zagrożenia drogowego, powinie wziąć pod uwagę, że wykonując telefon dba nie tylko o swoje dobro, ale również o innych uczestników ruchu. Z policyjnych statystyk wynika, że w 2013 roku z winy prowadzących pojazdy śmierć poniosło 2 269 osób, z czego 237 to ofiary pijanych kierowców. Być może przynajmniej do części z tych wypadków mogłoby nie dojść, gdyby ktoś w porę zainterweniował.