W Polsce mało, który samochód sprzedawany na rynku wtórnym nie ma cofanego licznika. W internecie co rusz pojawiają się informacje o samochodach, którym ubywało nagle 100 000 km, a nawet i więcej. Co ciekawe w niektórych krajach Unii Europejskiej taki proceder jest zgodny z prawem – w przypadku kiedy sprzedający poinformuje nabywcę o "odmłodzeniu" samochodu.
Nie przegap: Po polskich drogach jeździ złom! Aż 71 procent aut jest starszych niż 10 lat
W rzeczywistości kiedy okaże się, że nasz wymarzony, używany samochód zamiast 120 000 km ma nagle 250 000 km, taki proceder jest trudny do udowodnienia. Przeprowadzanie ekspertyz jest kosztowne a sądzenie o odszkodowania czasochłonne. Nie zapominając o tym, że to jest niestety "zwykłe" oszustwo. Dlatego też Parlament Europejski chce zabronić ingerencji w liczniki.
Prace już trwają a same przepisy mają wejść w życiu już w 2018 roku.