Informację o kradzieży policjanci otrzymali we wtorek 10 marca z samego rana. O całej sytuacji mundurowych zawiadomił 33-latek, który zeznał, że z osiedlowego parkingu zniknął należący do niego Volkswagen. Na miejsce ruszył patrol policji i kryminalni z Komisariatu Policji II w Kielcach. W trakcie przesłuchania pokrzywdzony przyznał funkcjonariuszom, że dzień wcześniej najprawdopodobniej zgubił jeden komplet kluczyków od tego pojazdu, ale nikogo o tym nie poinformował.
Sprawdź: Cofał TIR-em na autostradzie! Inspektorzy ITD w porę zatrzymali 40-tonowy transport
Śledczy z Wydziału Kryminalnego komisariatu z ul. Kołłątaja przeprowadzili szereg intensywnych czynności, które dały szybkie efekty i pozwoliły ustalić krąg podejrzanych o całe zdarzenie. Z materiałów wynikało, że związek z kradzieżą auta mieli najprawdopodobniej 4 młodzi mężczyźni. Następnie w sobotni poranek 14 marca mundurowi złożyli wizytę wszystkim podejrzewanym.
Zobacz: Utracony Nissan Navara odnalazł się w Suwałkach. Zatrzymany w sprawie 50-latek usłyszał już zarzuty
Najmłodszym zatrzymanym był 15-latek z gminy Pierzchnica, a najstarszym 21-letni kielczanin. Ponadto stróże prawa dotarli do jednego ze skupów złomu na terenie powiatu, gdzie jak się okazało, grupa rabusiów sprzedała elementy karoserii niemieckiego auta. Kielecki sąd oceni teraz zachowanie całej czwórki. Najmłodszy z grupy będzie odpowiadał za czyn karalny przed sądem dla nieletnich.