Test łosia to postrach niejednego producenta. Współczesne auta, choć bezpieczniejsze niż kiedykolwiek, w dynamicznych próbach nierzadko muszą radzić sobie ze sporą masą i ekologicznymi oponami. A jak wypada w tej próbie nowy Hyundai Tucson?
Efektowny koreański SUV to komfortowo zestrojony model, którym mieliśmy już okazję jeździć. Dziury i nierówności znikają pod jego kołami niezauważalnie, a jazda jest odprężająca. Ta charakterystyka układu jezdnego sprawia, że auto w teście łosia nie uzyskało przesadnie wysokiej noty. Testujący z km77.com przyznają, że choć najwyższa prędkość, przy której udało się pomyślnie zaliczyć test nie była zbyt wysoka, to Tucson prowadzi się przewidywalnie, a w slalomie błyszczy, nie przechylając się zanadto na boki.
Testowana wersja to hybryda (HEV) z napędem na 4 koła, a więc samochód, który waży nieco ponad 1600 kg. To masa plasująca się pomiędzy "zwykłą" odmianą benzynową (1425 kg), a hybrydą plug-in (1818 kg). Można więc założyć, że lżejszy Tucson pozbawiony układu hybrydowego poradziłby sobie w tej próbie nieco lepiej, a hybryda plug-in mogłaby być bardziej ociężała. Faktyczne wyniki zależą jednak od zestrojenia zawieszenia, zamontowanych fabrycznie opon i rzecz jasna od kierowcy. Test łosia nie jest wyrocznią, ale pozwala też ogólnie stwierdzić, jaka jest charakterystyka danego auta.
Zobacz WIDEO: