SUV ze znaczkiem Dacii jest w Europie jednym z najczęściej sprzedawanych samochodów tego typu. Auto to prosta, ale solidna konstrukcja, podwyższone zawieszenie, dzielność terenowa wersji 4x4 i bardzo dobry stounek ceny do wielkości oraz możliwości pojazdu. To wszystko przekonuje do siebie klientów, dlatego Duster doczekał drugiej generacji, a jego produkcja w rumuńskiej fabryce w Mioveni, którą odwiedziliśmy, idzie pełną parą. Nic więc dziwnego, że inżynierowie z Centrum Technicznego zlokalizowanego w Titu, na bazie sprzedażowego hitu opracowują liczne projekty.
Dzięki temu, że Duster dobrze radzi sobie poza utwardzonymi drogami, pojazd ten stanowi dobrą bazę do przeróbek. Najbardziej imponujący i jednocześnie nie wymagający zbyt dużej ingerencji w auto, jest pomysł transformacji SUV-a w maszynę gąsiewicową. W miejscu felg na piastach montowana są prowadnice uzbrojone w gąsienice, których produkcją zajmuje się inna marka z Rumunii. Taki zestaw czyni z Dustera prawdziwego off-roadowego pogromcę.
Znacznie bardziej przyziemne są jednak inne propozycje. Duster w wersji dla wojska lub żandarmerii, obudowany wzmocnieniami nadwozia, wyposażony w wyciągarkę i dodatkowe oświetlenie na dachu, ma sprawdzić się w ciężkiej służbie. Na ratunek ludzkiego życia ruszy przedłużony Duster z dachową nadbudówką, przystosowany do roli karetki pogotowia, a jeszcze inny Duster z ekwipunkiem medycznym sprawdzi się jako pojazd pierwszej pomocy służb ratunkowych.
Innymi ciekawymi projektami są jeszcze takie sprzęty jak: ultra hardcorowy Duster 6x6, przygotowany przez studentów z myślą o porządnej imprezie Duster limuzyna czy opancorzony Duster gotowy na apokalipsę i atak zombie.