Skorpion na prąd. Debiutuje Abarth 500e
Elektryfikacja już dawno dotarła do Turynu, ale dopiero teraz poznaliśmy następcę małego rozrabiaki z spod znaku skorpiona. Abarth 500e to w pełni elektryczny maluch, który - jak zapewniają przedstawiciele włoskiej marki - ma dawać kierowcy równie dużo frajdy, co głośny i spalinowy wariant. Wiele wskazuje na to, że mogą mieć w tym sporo racji, bowiem nowa odsłona skorpiona jest tak szybka, jak poprzednicy. Jakby tego było mało, inżynierowie zadbali o odpowiednie doznania akustyczne. Co z tego wyszło? Znamy szczegóły!
Elektryczny Abarth 500e nie zawodzi osiągami
Źródłem mocy elektrycznego Abartha 500e jest litowo-jonowy akumulator o pojemności 42 kWh - ten sam, który znajduje się na pokładzie elektrycznego Fiata 500e. Zdaniem ekspertów z Turynu, w sportowym wydaniu ten akumulator może wystarczyć na przejechanie 250 kilometrów (wg. cyklu WLTP). Bateria napędza silnik elektryczny o mocy 155 KM i 235 Nm, co pozwala mu na rozpędzenie się od 0 do 100 km/h w równe 7 sekund. To nieco szybciej od spalinowego Abartha 595 i nieco wolniej od Abartha 695. Prędkość maksymalna to natomiast 155 km/h. A co z wściekłym rykiem wydechu? W elektrycznym modelu cztery końcówki zastąpił... wodo- i pyłoodporny głośnik, który emituje odgłosy spalinowego Abartha 695.
Auto można już zamówić. Ile kosztuje Abarth 500e?
O cenach elektrycznego sportowca producent głośno nie mówi. Można się jednak spodziewać, że w Polsce Abarth 500e będzie kosztował ponad 150 tys. złotych. Wiemy natomiast, że w powitalnej i limitowanej wersji "Scorpionissima" wyposażenie będzie bardzo bogate, jednak powstanie ich tylko 1949 sztuk. Jedne z pierwszych egzemplarzy będą dostępne w kolorze "Acid Green" oraz "Posion Blue". Na liście wyposażenia znajdą się również 18-calowe felgi aluminiowe oraz sportowe, kubełkowe fotele. Dziś zamówione samochody mają trafić do szczęśliwców w czerwcu przyszłego roku.