Mężczyzna, który złożył pozew przeciwko Volkswagenowi, od trzech lat jest właścicielem Volkswagena Tiguana. W jego aucie wykryto oprogramowanie fałszujące wyniki emisji spalin. Mimo aktualizacji, która problem miała rozwiązać, sąd orzekł, że prowadzi ona do szybszego zużywania samochodu. Jak donosi Deutsche Welle, decyzją sądu mężczyzna ma otrzymać od producenta fabrycznie nowy pojazd z prawidłowo działającym oprogramowaniem.
Volkswagen vs. STOPVW. Pierwsza rozprawa - relacja NA ŻYWO
Zdaniem adwokata, który reprezentował stronę pozywającą, decyzja sądu będzie przełomowa dla afery dieselgate. Do tej pory w żadnej sprawie nie przyznano stronie poszkodowanej racji w tylu punktach, które umożliwiałyby wydanie takiej decyzji. W wielu niemieckich sądach toczą się identyczne procesy, jednak w niektórych przypadkach jeszcze przed rozpoczęciem sprawy sąd proponuje ugodę. Czy w Polsce też jest szansa na pomyślne rozpatrzenie takiego oszustwa? Trudno powiedzieć, jednak w relacjonowanej przez nas rozprawie pozwu zbiorowego przeciwko Volkswagenowi, zarzut został oddalony ze względu na zbytnią różnorodność grupy poszkodowanych.