Dlaczego musisz zagrać w DiRT 4?

2017-07-25 9:30

Piąta odsłona serii – wbrew nazwie DiRT 4 – wjeżdża na konsole i komputery osobiste. Nawet jeśli nie kręcą was rajdy, to DiRT 4 jest jedną z tych gier, którą trzeba mieć na półce. "Mistrzowie kodu" znowu podnieśli poprzeczkę w tematyce rajdowej.

Codemasters odpowiada za kultowego – i grywalnego nawet dzisiaj - Colina McRae Rally 2. Lata mijają, kolejne odsłony części pojawiają się na sklepowych półkach, tematyka wciąż pozostaje taka sama. Można więc zacząć się zastanawiać, czy też ekipa Codemasters nie odcina kuponów wydając cały czas tę samą grę.

Zobacz też: Rajd Polski 2017 - zobacz naszą DUŻĄ GALERIĘ

Na szczęście odpowiedź jest negatywna. Nieustannie wprowadzane są poprawki, udoskonalenia, małe szczegóły które czynią rozgrywkę jeszcze bardziej wciągającą. DiRT 4 od początku wsysa nas niczym odkurzacz, a syndrom "jeszcze 5 minut" jest bardzo trudny do pokonania. Niezależnie czy jeździcie "od święta" czy przed komputerem siadacie w pełnym kombinezonie przeciwpożarowym, DiRT 4 ma coś dla każdego.

Zielony listek

Zacznijmy od trybów zabawy – można wybrać sposób prowadzenia pojazdu, przez co nawet jeśli nie mamy doświadczenia na hopach, gra będzie nam pomagać w kluczowych momentach i ułatwiać zabawę. Jako, że na serii Forza zjadłem zęby, nie pozostało mi nic innego jak wyłączenie wszelkich asystentów i ruszenie na zakurzone odcinki specjalne. Na pierwszy ogień – Stany Zjednoczone.

Kilka ustawień pada później i wyjeżdżam pożyczonym Fordem Fiesta R5 na pierwszą prostą. Gaz w podłodze, później lekkie dohamowanie przed zakrętem i składam się długim łuku. Niestety, prawa opona wpada do rowu, wciąga cały przód, po czym Ford efektownie dachuje, a dla mnie oznacza to koniec rajdu.

Pisaliśmy o: Czy to koniec rajdów klasy WRC w Polsce?

DiRT 4 podnosi poziom realizmu do niespotykanego poziomu. Jeśli wjedziesz w sporą kałużę krzywo, istnieje prawdopodobieństwo, że przez najbliższe kilka zakrętów będziesz walczyć z nadsterownym autem. Każda dziura, kamień czy nierówność ma olbrzymie znaczenie. Słuchanie wskazówek to podstawa, choć kto grał w Wiedźmina 3 cały czas będzie słyszał nie pilota, a... barda Jaskra. Wrażenie robi otoczenie trasy - zdarza się, że z przelatującym ptakiem miniemy się na milimetry lub też przefruniemy na hopie obok nisko wiszącego drona. Sprawa ma się tak samo realistycznie z uszkodzeniami, które zespół może – w razie potrzeby – naprawiać "na trytytki", najniższym kosztem, byle tylko byśmy dotoczyli się do mety.

Gra zespołowa

Właśnie, zespół. Gdy już uzbieramy nieco pieniędzy, możemy założyć własny team. Kwestia jego prowadzenia jest bardzo rozwinięta i wciągająca. Catering, zatrudnianie mechaników, szukanie reklamodawców i ciągłe dbanie o budżet. Niewątpliwym plusem jest możliwość zignorowania tej części rozrywki i po prostu ściganie się dla przyjemności. Możemy też całkowicie zagłębić się w sekcję menadżerską. Jeśli pójdziemy tą drogą, rozrywka nabiera nowego znaczenia. Sponsorzy mają warunki, za których spełnienie dostaniemy dodatkowe pieniądze.

Można taniej: Rajdówki "w gazie"? To możliwe i legalne!

Po kilku rajdach okazuje się, że konkurujemy nie z anonimowymi przeciwnikami (niestety, brak tu prawdziwych nazwisk), lecz tylko i wyłącznie ze sobą i samochodem. Wciśnięcie gazu do dechy to najgorsze co możecie zrobić – trzeba dbać o auto, unikać stłuczek i jechać ostrożnie. Chyba jeszcze w żadnej grze nie odczułem takiego zirytowania jak w DiRT 4, gdy mając przed sobą końcówkę odcinka, z różnicą pomiędzy zawodnikami mierzoną w setnych sekundach, złapałem gumę. Koniec rajdu, pieniędzy brak a jeździć trzeba.

Rozbijaj skarbonkę!

DiRT 4 jest świetną i wciągającą grą, choć nie jest pozbawiona wad. Trzeba zdać sobie sprawę, że sekcja buggy, motocrossu czy pick-upów stanowi jedynie dodatek do kariery, a nie jej bardzo istotną część. Boli też wspomniany brak prawdziwych kierowców, rajdów czy malowań pojazdów – to kwestia braku licencji FIA. Jeśli przymkniemy na to oko – co w obliczu rozgrywki takiej jakości nie stanowi problemu – DiRT 4 okazuje się bardzo dobrą inwestycją. Masa aut, nieskończona ilość tras (można sobie generować losowe odcinki według własnego widzimisię) oraz tony rozrywki sprawiają, że dzieło Codemasters na długo zagości na waszym dysku.

Bądź na bieżąco z motoryzacją. Polub nas na Facebooku