Do kultowego Ferrari 456 GT wmontował silnik Wankla... i dostał pozew od producenta!

i

Autor: Instagram/lord.bemrose Do kultowego Ferrari 456 GT wmontował silnik Wankla... i dostał pozew od producenta!

Do kultowego Ferrari 456 GT wmontował silnik Wankla. Nietypowy projekt doczekał się wielkiego rozgłosu - ZDJĘCIA, WIDEO

2020-03-01 14:28

Poza szablonowe myślenie to cecha, którą ceni sobie wielu pracodawców i największe światowe koncerny. Tak przynajmniej jest w teorii, ale kiedy przychodzi do zrobienia czegoś w praktyce, możemy spodziewać się różnych opinii. Przekonał się o tym pewien miłośnik motoryzacji z Nowej Zelandii, który wmontował do kultowego Ferrari 456 silnik Wankla.

Bohaterem tej historii jest niejaki Reuben Bemrose — wielki miłośnik motoryzacji z Nowej Zelandii — który w czerwcu ubiegłego roku wszedł w posiadanie kultowego Ferrari 456 GT. Samochód był w agonalnym stanie, ponieważ - jak mówi sam właściciel - auto odnalazł porzucone ze zniszczonym przodem. Kiedy Reuben przyprowadził samochód do swojej pracowni i przystąpił do pracy, aby dać autu drugie życie, padła decyzja, żeby pod maskę wmontować silnik Wankla. Koszt całej naprawy wyniósł około 13 tys. dolarów. 

Sprawdź: Spłonął klasyk wart miliony złotych. Ferrari F40 strawione przez ogień w Monako - WIDEO

Kiedy Reuben pojawił się na największej w kraju imprezie miłośników Wankla, o jego nowym projekcie mówił już każdy. Skala zainteresowania była tak wielka, że o niecodziennym Ferrari dowiedział się nawet sam producent. Sprawę szybko nagłośniły media, mówiąc, że Ferrari pozwało właściciela za niszczenie wizerunku marki. Finalnie okazało się, że żadnego pozwu nigdy nie było. 

Zobacz: Młodzi "gangsterzy" pozowali do zdjęcia na masce Ferrari. Właściciel oszacował straty na ponad 20 tys. złotych

Co więcej, wraz z dużym rozgłosem wielu internautów potępiło pomysł Reubena, jednak inni byli zdania, że autem należy jeździć, a nie za wszelką cenę trzymać pod kocem. Na tę chwilę nie wiadomo, jak dalej potoczą się losy Ferrari 456 GT z silnikiem Wankla, ale młody inżynier z pewnością jeszcze nie raz nas czymś zaskoczy.

View this post on Instagram
Was it worth it, Yes. A post shared by Reuben Bemrose (@lord.bemrose) on

Nasi Partnerzy polecają