Zgłoszenie dotyczące kierowcy Opla, którego styl jazdy wskazywał, że może znajdować się pod działaniem alkoholu, dyżurny lubelskiej policji otrzymał w sobotę 29 maja przed południem. Policjanci drogówki natychmiast udali się we wskazany przez zgłaszającego rejon i namierzyli opisywany pojazd.
Zobacz: Na prywatnej posesji zdewastowali i spalili samochody. Wandale z Dęblina mieli 11 lat
Mundurowi zatrzymali auto do kontroli w miejscowości Wółka Panieńska. Szybko okazało się, że kierujący, 35-letni mieszkaniec Tomaszowa Lubelskiego, który podróżował ze swoim 3-letnim synkiem, znajduje się pod silnym wpływem alkoholu. Badanie wykazało, że miał w organizmie blisko 2,5-promila. Zatrzymany stracił prawo jazdy, a samochód został odholowany na policyjny parking.
Sprawdź: Szaleńczy pościg za quadem bez numerów. Jechali bez tablic, ale wzięli narkotyki
Za wykazanie się brakiem odpowiedzialności i narażenie dziecka na niebezpieczeństwo, mężczyzna odpowie przed sądem. Gdyby nie szybka reakcja funkcjonariuszy, dla 35-latka i jego maleństwa, ta podróż mogłaby się skończyć tragicznie.