Przejeżdżanie pod opadającymi rogatkami lub na czerwonym świetle, to wykroczenia, za które kierowcy od 1 stycznia br. płacą jeszcze więcej, niż wcześniej. To przede wszystkim wykroczenia, które mogą mieć opłakane skutki. Zderzenie się z pieszym lub pociągiem dla żadnej ze stron nigdy nie kończy się dobrze. Kierowcy, którzy nigdy nie zostali za te ww. rzeczy poważnie ukarani, na pewno nigdy się zdadzą sobie sprawcy z zagrożenia, jakie powodują. Między innymi dlatego w Wałbrzychu (woj. dolnośląskie) na przejściu kolejowo-drogowym przy ul. Żeromskiego, działa już najnowszy system rejestrowania wykroczeń, który 24 godziny na dobę monitoruje sytuację na torach.
Polecany artykuł:
Wystarczy nagranie, by ukarać pirata
Od początku 2022 roku na tym konkretnym przejeździe kamery rejestrują obraz, a jeśli nagrane zostanie wykroczenie, zapis trafia prosto w ręce policjantów. W ciągu dwóch miesięcy mundurowi zebrali 400 nagrań, w związku z którymi wałbrzyska policja prowadzi 250 spraw o wykroczenia. Ponad 30 kierowców zostało już ukaranych, a w przypadkach 10 osób skierowano wniosek o ukaranie przez sąd. Za "przeskoczenie" pod zamykającymi się rogatkami grozi od 1 stycznia br. aż 2000 zł mandatu - dotyczy to zarówno kierowców, jak i rowerzystów i pieszych.