Uszkodzenia aut dostawczych, które leżały w rowie na drodze ekspresowej, zdradzają, że siła uderzenia musiała być naprawdę duża. Nie wiadomo jeszcze dokładnie, jak doszło do wypadku w miejscowości Grodziec, w powiecie bielskim.
Sprawdź: Motocyklista zaliczył szlif w krótkich spodniach i koszulce. Ten upadek zapamięta na długo - WIDEO
Pierwsi na miejscu zdarzenia zjawili się funkcjonariusze Inspekcji Transportu Drogowego, którzy zmierzali akurat do punktu kontrolnego. Ich oczom ukazały się dwa wraki, znajdujące się w rowie, przy drodze nr 52. Inspektorzy zamknęli dla ruchu jeden pas jezdni i ruszyli z pomocą poszkodowanemu kierowcy, którego uwolnili z wraku auta przybyli na miejsce strażacy.
O obrażeniach zadecydowały rozmiar i masa pojazdu
Mężczyzna z obrażeniami ciała został przewieziony do szpitala. Więcej szczęścia miał kierowca Iveco, który nie odniósł żadnych obrażeń. Srebrny Fiat Fiorino został mocno pognieciony, a stopień jego uszkodzeń zdradza, że wypadek wydarzył się podczas jazdy z większą prędkością.
Nie przegap: Dostał zapomogę dla firm i wydał ją na Lamborghini. Teraz usłyszy zarzuty
Okoliczności i przyczyny wypadku będą teraz przedmiotem śledztwa. Ustaleniem szczegółów wypadku zajmują się funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Bielsku Białej.