Miała być akcja promocyjna, a wyszła antyreklama. Miejski plac w Kijowie został zniszczony, a teren wokół pomnika, wpisanego do listy światowego dziedzictwa UNESCO został mocno zanieczyszczony przez driftujące po nim samochody. To akcja zorganizowana przez ukraiński oddział Red Bulla. W nieproszonym pokazie driftu wzięli udział kierowcy, lokalna gwiazda muzyki i ekipa filmowa. Efekty są druzgocące, choć i tak należy się cieszyć, że podczas całej akcji nikomu nic się nie stało.
Polecany artykuł:
Teren, po którym w synchronicznym poślizgu mknęły auta nie był bowiem w żaden sposób zabezpieczony. Akcja została przeprowadzona w godzinach porannych, zupełnie na dziko i bez zachowania jakichkolwiek środków ostrożności. Producent napoju swoim działaniem nie tylko złamał prawo, ale i naraził na niebezpieczeństwo mieszkańców Kijowa. Brutalnie podsumowuje to wpis miejskiego radnego:
Sprawa może się zakończyć w sądzie. Czy organizatorzy tak dziwnej i bezsensownej akcji promocyjnej odpowiedzą za swoje zaniedbania? Okaże się niebawem. Pewne jest, że sprzątanie po driftujących po kostce samochodach trochę potrwa.